RegionSilesia Flesz

Wybory 2014: nazwy komitetów wyborczych pod lupą PKW. CHWDP do zmiany

Ugrupowanie "Wszyscy Chcemy Dostatniej Polski" okazało się dla komisarza wyborczego nie do przyjęcia. – Skrót, który w tej nazwie zaproponowanej przez zgłaszającego wynika, może rodzić takie skojarzenia z pewnym wulgarnym zwrotem – wyjaśnia Barbara Suchowska, komisarz wyborczy delegatury PKW w Katowicach. Do tego łamie ustawę o języku polskim. Tyle, że o jego wulgarnym odpowiedniku założyciel CHWDP, jak zapewnia, nie ma pojęcia. – Takie napisy ja widzę na murach, na płotach naszego pięknego miasta oraz różnych wielu innych miast. I zawsze się zastanawiałem, co piszący mieli na myśli, niestety nie udało mi się nikogo spotkać, który akurat skrót ten lub podobny brzmiący – mówi Marian Kudzia, Komitet Wyborczy CHWDP.

 

Teraz CHWDP ma 4 dni na wymyślenie innego skrótu albo pozostanie wyłącznie przy jego rozwinięciu. Jeśli tego nie zrobi, nie zostanie zarejestrowany. Komisarz wyborczy dokonuje analizy, tylko w wypadkach drastycznych. Ten właśnie do takich należy co potwierdzają też językoznawcy, bo łamie ustawę o języku polskim. Trudno też dać wiarę, że założyciel komitetu wyborczego skrótu użył przypadkowo. – Nie można tego oceniać pozytywnie. Jest to pewien sposób manipulacji społeczeństwem. Nieświadomie reagujemy na to i to widać też w wielu nazwach komitetów wyborczych – podkreśla dr Katarzyna Wyrwach, językoznawca. Na przykład takich jak BIBA czyli Bielska Inicjatywa Bezpiecznej Aglomeracji. Do tej nazwy komisarz wyborczy na razie zastrzeżeń nie ma. Nie widzą w niej też niczego negatywnego założyciele komitetu. – Biba każdemu z nas, a przynajmniej większości kojarzy się z imprezą, a impreza idąc za wykładnią zawartą w słowniku języka polskiego oznacza w języku potocznym nic innego jak chęć podejmowania jakichkolwiek działań, chęć podejmowania przedsięwzięć – tłumaczy Robert Socha, Komitet Wyborczy BIBA.

 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

CHWDP, BIBA, GUCIO i PISI. Takie i inne nazwy lokalnych ugrupowań, to jak mówi politolog Tomasz Słupik reakcja społeczeństwa na politykę i polityków, którzy nie są już traktowani zupełnie poważnie. – To jakby wprowadzenie takiego elementu żartu, kabaretu czy wręcz groteski do polityki, ale jak mówię w sensie takiej skuteczności politycznej, to tutaj szanse są tak naprawdę zerowe. No może poza wyjątkami, takimi jak Polska Partia Przyjaciół Piwa, dla której dobry żart przyniósł zwycięstwo w wyborach do Sejmu sprzed 23 lat.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button