KrajRegionWiadomość dnia

Wybory 2014: Trwa cisza wyborcza. Cisza wyborcza do godz.21.00 w niedzielę 30 listopada

Jak makiem zasiał, dziś nic nie zapowiada tu ostrej wyborczej dogrywki. -Intencją ustawodawcy było to żeby ludzie w jakimś stopniu mieli możliwość odpoczęcia i zdystansowania od bardzo sugestywnej i głośnej kampanii wyborczej i żeby w spokoju w dzień wolny mogli rozważyć na kogo będą głosować – mówi Tomasz Słupik, politolog Uniwersytet Śląski. Od północy czynna agitacja zeszła na plan dalszy. W Mikołowie podobnie jak 57 innych miejscowościach na Śląsku przed drugą turą wyborów w lokalach komisji obwodowych wszystko zapięte już na ostatni guzik. -Od godziny ósmej były przygotowania typu ustawienie stołów, krzeseł dla komisji, stół dla obserwatora, który albo będzie albo nie – mówi Jolanta Chwołka, członek komisji wyborczej w Rudzie Śląskiej.

 

 

Urna zaplombowana, karty do głosowania zdeponowane w sejfie. Do niedzielnego ranka przynajmniej teoretycznie powinno być spokojnie. -Osoba, która stwierdzi iż cisza wyborcza została naruszona powinna o tym zawiadomić policję lub straż miejską. Zgłoszenie tego do organów wyborczych spowoduje tylko to, że organ wyborczy przekaże to dalej – mówi Wojciech Litewka, Delegatura Krajowego Biura Wyborczego w Katowicach. Do zamknięcia lokali wyborczych w całej Polsce zabronione jest agitowanie na rzecz konkretnych kandydatów i list. Nie wolno też wywieszać plakatów, rozdawać ulotek, organizować wieców wyborczych. Za jej złamanie grozi grzywna. Jej wysokość ustalają sądy. Najwyższa nawet do miliona złotych grozi za publikację sondaży w czasie ciszy. Zdaniem ekspertów, w dobie internetu, to jednak martwe prawo. -Kliknięcie "lubię to" na którymś z portali społecznościowych jest naruszeniem ciszy wyborczej, sprowadza to do poziomu absolutnej groteski, szczególnie kiedy mówi to człowiek który zarabia tyle miesięcznie ile niejeden Polak rocznie, a chodzi na występy w TV w garniturze z czasów późnego Gomułki – mówi Bogdan Pliszka, politolog.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

 

 

Do pracy Państwowej Komisji Wyborczej po pierwszej turze było wiele zastrzeżeń. W całym kraju do sądów okręgowych wpłynęło ponad 400 protestów wyborczych. Na Śląsku było ich ponad 30.  Skarżący wskazują w nich przede wszystkim na nieprawidłowości dotyczące liczenia głosów, a także wydawania kart nieuprawnionym osobom lub w niewłaściwych okręgach. -Tryb wyborczy nie obowiązuje sądów już po wyborach, w związku z tym sądy mają właściwie nieograniczony okres czasu na to, by protest rozpatrzyć. Nie zdziwiłbym się, gdy niektóre z nich zostały rozpatrzone za półtora roku albo za 2 lata – dodaje Bogdan Pliszka, politolog. Dlatego już teraz wiele komitetów wyborczych decyduje się na dodatkową pomoc. -Mąż zaufania może być od momentu rozpoczęcia pracy komisji, może przyjść na zakończenie przed zamknięciem lokalu i wtedy obserwować liczenie głosów – mówi Ewa Moćko, mąż zaufania podczas II tury wyborów w Mikołowie.

 

 

PKW zapewnia, system informatyczny tym razem nie zawiedzie. Ale i tak wielu zamierza bacznie patrzeć im na ręce. –Podchodzę do tego bardzo rzetelnie i starannie, myślę, że komisje nigdy nie fałszują, jedynie może to być efekt jakiegoś zmęczenia pomyłki w liczeniu, ale nie podejrzewałabym, z własnego doświadczenia o jakieś manipulowanie czy fałszowanie wyników wyborów – mówi Ewa Moćko, mąż zaufania podczas II tury wyborów w Mikołowie. Oficjalne wyniki po I turze poznaliśmy dopiero po sześciu dniach, te drugiej powinny być znane już w poniedziałek, 1 grudnia.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button