RegionWiadomość dnia

Wycelował pistolet w kobietę, potem w policjantów. Dramatyczna akcja na ulicach Katowic! [ZDJĘCIA]

Na ulicy Leśnego Potoku w Katowicach mężczyzna z bronią w ręku groził. Mówił, że ją zabije. Kiedy na miejscu zjawił się policyjny patrol – lufa pistoletu wycelowana została przez furiata w ich stronę. Funkcjonariusze z założonymi kamizelkami kuloodpornymi weszli do jednego z budynków. Podeszli pod drzwi mieszkania, w którym miał przebywać grożący kobiecie mężczyzna. Gdy próbowali wejść do środka, mężczyzna rzucił się na nich i szybko uciekł do pokoju. Zachowując ostrożność i z bronią w ręku,  funkcjonariusze weszli do pokoju. Tam zobaczyli stojącego innego mężczyznę, który celował do nich z pistoletu. Krzyczał, że będzie strzelał. Policjanci wycofali się i wezwali wsparcie.

ZDJĘCIA: Akcja jak z amerykańskiego filmu. Broń wycelowana w policjantów i dwóch furiatów negocjujących z policją.

Ruszyły negocjacje z mężczyznami. Poskutkowały. Po około pięciu minutach, z rękami podniesionymi do góry wyszedł 33-latek, a po kolejnych pięciu 65-latek. Obaj zostali obezwładnieni i trafili do policyjnego aresztu. Sprawą zajęli się policjanci zwalczający przestępczość przeciwko życiu i zdrowiu. W mieszkaniu znaleziono rewolwer hukowy, pistolet, wiatrówkę i kilkadziesiąt sztuk amunicji hukowej. Okazało się, że na żadną ze znalezionych w mieszkaniu broni nie trzeba mieć zezwolenia, żadna nie wymaga także obowiązkowej rejestracji. Mężczyźni usłyszeli już całą wiązankę zarzutów – wśród nich naruszenie nietykalności i znieważanie policjantów, a także groźby karalne. Obaj przyznali się do zarzutów i dobrowolnie poddali karze czterech lat pozbawiania wolności w zawieszeniu jej wykonania na dwa lata. Dodatkowo każdy nich będzie musiał zapłacić grzywnę. Jeden 500, a drugi 2 tysiące złotych

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button