Wykopaliska na rynku w Lelowie

Wykopaliska w obrębie rynku każdego dnia przynoszą prawdziwe rewelacje. Tak średniowieczny Lelów wychodzi spod ziemi. – Lelów nie był jakimś małym miasteczkiem w tamtym okresie czasu, czyli w XIV i XV wieku – to było jedno z większych miast. Przypomnijmy, że Częstochowa w tym czasie przy Lelowie to była wieś – mówi Łukasz Łukaszewski, archeolog. Bo z Lelowem wówczas równać mógł się jedynie Kraków. I tak – by “perełkę” żydowskiej kultury odkopać pracą są tu prowadzone od początku lipca. – Warstwa po warstwie badając w ten sposób nawarstwienie na rynku, to akurat jest warstwa mierzwy, jedna z najstarszych nawarstwień tutaj na rynku – wyjaśnia Justyna Król, archeolog.
Praca żmudna – zachodu jednak warta. O niektórych odkryciach, żadne źródła pisane nawet nie wspominają. Fosa, pomost z drewnianych bali, topory, miecze czy monety – nic nie zdziwiło archeologów tak jak ona. XIV-wieczna brama nakielska – prowadząca na wschód. Jedna z trzech jakie prowadziły do Lelowa przed wiekami. Oprócz niej były to jeszcze bramy krakowska i częstochowska. W tym miejscu prawdopodobnie znajdowała się nieopisana nigdy wcześniej fosa, nad nią most. Niestety nie przetrwała próby czasu. Dwie pozostałe bramy wciąż czekają na odkrycie. – Pod koniec XVIII wieku została wyburzona, nie zachowała się żadna ikonografia pokazująca jak mogła wyglądać brama – oznajmia Teresa Dobrakowska, archeolog. Zobaczyć można za to szereg innych skarbów z różnych okresów historii Lelowa. Tych szuka się jednak znacznie trudniej – niż 18,5-metrowej bramy. – Dopóki nie weszliśmy tutaj z tym sprzętem, to było tutaj mało monet, teraz już jest bardzo dużo – opowiada Bartosz Karolczyk, archeolog.
Najcenniejsze to kopiejka z okresu powstania styczniowego, czy grosz polski z początku XIX wieku. – Jedna najprawdopodobniej pochodzi z okresu panowania Zygmunta III Wazy, reszta monet wymaga konserwacji nie jesteśmy w tej chwili rozczytać dokładnej daty – wyjaśnia Aleksandra Łukaszewska, archeolog. A to dopiero początek. Bo pod względem urbanistycznym rynek lelowski należy do najciekawszych. Do tej pory naukowcom udało się odkryć dwie trzecie. Prace zakończyć ma powstanie monografii na temat Lelowa, postępy spisywane są na bieżąco. – Służy potem do rekonstrukcji w jaki sposób układały się warstwy, w jaki sposób przebiegała historia danego terenu – dodaje Sabina Stempniak, archeolog.
Historia, o której jak pokazują takie odkrycia niewiele jeszcze wiemy.