Region

Wypadek na torach w Będzinie

Na skróty, nielegalnie i z narażeniem życia. Przez torowisko kilkadziesiąt metrów od dworca w Będzinie przechodzą nawet dzieci. Ryzykowna przeprawa w piątkowe popołudnie skończyła się tragicznie.

Dariusz Ulejczyk widział jak mężczyzna wtargnął na tory prosto pod nadjeżdżający pociąg. – Krzyczałem do niego, że pociąg jedzie, ale on był taki pijany, że nie był w stanie ani w tą, ani w tamtą, jak usłyszałem ten trzask

Maszynista, zauważył co się dzieje, ale nie miał szans się zatrzymać. – W zderzeniu z pociągiem, obrażenia są tak duże, że nie jesteśmy w stanie stwierdzić w jakim wieku był mężczyzna – mówi mł. asp. Urszula Bednarek, KMP w Będzinie

Policjantom na razie nie udało ustalić kim jest ofiara. Wiadomo, że takie przeprawy w tym miejscu nie pierwszy raz miały tragiczny finał. Zginęła tam także idąca do szkoły licealistka. – W tamtym rejonie bardzo często dochodzi do wypadków śmiertelnych, jest to tym gorsze miejsce, z obydwu stron pociągi nadjeżdzają z zakrętu – stwierdza mł. asp. Urszula Bednarek, KMP w Będzinie

Ciąg dalszy artykułu poniżej

To skrót dla lubiących ryzyko. A kolejne ofiary nie zniechęcają. Mieszkańcy chcąc dostać się na drugą stronę miasta mogą przejść przez dworzec kolejowy, albo pół kilometra dalej. – Nie raz sobie też skracam, ludzie wolą, bo jest bliżej do miasta, tam w ogóle nie idzie przejść – mówi Krystyna Stychno, mieszkająca w bloku naprzeciwko torowiska

Skracanie drogi przez torowisko to już niemal nawyk. Tyle zostało z muru mającego to uniemożliwiać. Mandaty też nie zniechęcają. – Mają nauczkę Ci co przechodzą, ale nieodwracalną – dodaje Krystian Zieliński, mieszkaniec Będzina

Kładka w tym miejscu mogłaby zdaniem mieszkańców rozwiązać problem ryzykownej przeprawy. Na to się jednak nie zanosi. Mogą jedynie liczyć na własny rozsądek.

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button