Region

Wypadek polskiego autokaru pod Wenecją

Marek Jarocki, dyrektor PKS Tychy, przewoźnika, którego zawodowi kierowcy przejeżdżali tą trasą kilkakrotnie. Jak mówi, nie jest to wymagający odcinek: Ten fragment, na którym miało miejsce zdarzenie, był odcinkiem prostym, przebiegającym w terenie bardziej płaskim. Mogło być tak, że kierowca rozluźnił się, gdyż już nie był tak bardzo skoncentrowany. Chwila nieuwagi, i na skutek tej nieuwagi poprostu wjechał do rowu – uważa Jarocki.

Włoscy policjanci podejrzewają, że autobus wpadł do rowu, bo kierowca zasnął za kierownicą. Polski konsulat w Mediolanie tej informacji nie potwierdza.

Właścicielowi autokaru trudno ocenić, co doprowadziło do wypadku.

Hubert Pawlak, Euro Trans Bus: Autokar ma tylko osiem lat, był w bardzo dobrym stanie technicznym. Doświadczony kierowca go prowadził, który jeździł na tym autokarze od dłuższego czasu.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Organizatorzy wyjazdu zapewniają, że turyści otrzymają wszelką niezbędną pomoc.

Magdalena Bryksa, Rainbow Tours: Turyści mają możliwość kontynuowania wycieczki, lub jej przerwania i powrotu do Polski. Trwają jeszcze rozmowy, czy ta wycieczka zostanie przedłużona o jeden dzień, ponieważ to zależy w głównej mierze od turystów, czy będzie zwrot pieniążków za ten jeden dzień.

Kilkanaście dni temu w Serbi, podczas podobnego wypadku z udziałem śląskich turystów, zginęło sześć osób. Tym razem ofiar śmiertelnych nie było. Ale pytanie, czy to nieszczęśliwy zbieg okoliczności, czy efekt lekkomyślności przewoźników – wciąż pozostaje.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button