Wypadek w KWK Wujek-Śląsk! Przysypany górnik nie żyje [AKTUALIZACJA]

Do wypadku doszło w środę o 5.35 rano. Skały stropowe runęły na szerokości 5 metrów w chodniku na poziomie 850 metrów pod ziemią. W rejonie zawału znajdował się górnik, do którego przez zwalisko skał przez kilka godzin docierali górniczy ratownicy i pogotowie zawałowe ze stacji ratownictwa górniczego – Centralnej oraz Okręgowej w Bytomiu, oraz ratownicy ze służb rudzkiej kopalni.
Do przysypanego górnika udało się dotrzeć po kilku godzinach prowadzonej w trudnych warunkach akcji. Zwalisko skał trzeba było przeszukiwać ręcznie i bardzo ostrożnie – ze względu na bezpieczeństwo poszukiwanego górnika i samych ratowników – istniało bowiem duże zagrożenie koeljnego osunięcia się skał. Niestety, kiedy ratownikom udało się dotrzeć do górnika, okazało się że mężczyzna już nie żyje.
Okoliczności przypadku i przyczyna oberwania się skał stropowych w chodniku na razie nie są znane. W chodniku trwały prace związane z tak zwanym rabowaniem – czyli likwidowaniem chodnika i znajdującego się w nim sprzętu. Wiadomo, że 46-letni górnik który został przysypany, to doświadczony pracownik – w górnictwie przepracował już 25 lat. W zagrożonym rejonie znajdowało się 3 pracowników – dwóm udało się uciec nie odnosząc żadnych obrażeń i wezwać pomoc.
Aktualizacja:
Akcja ratunkowa pod ziemią trwała ponad 5 godzin. Wzięli w niej udział ratownicy z kopalni Wujek – Śląsk i z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu.
46-letni górnik, który zginął w dzisiejszym wypadku był doświadczonym pracownikiem – jako przodowy ściany i kombajnista przepracował pod ziemią 25 lat. Wkrótce miał przejśc na emeryturę. Katowicki Holding Węglowy, do którego należy kopalnia KWK Wujek – Śląsk, zapowiedział już, że nie zostawi rodziny górnika bez wsparcia.
To 24. śmiertelna ofiara pracy w polskich kopalniach w tym roku, a 19. w kopalniach węgla kamiennego.