Wypadki i kolizje w Katowicach. 1 osoba nie żyje
Wpadali na siebie, bo nie mogli zahamować na śliskiej drodze. Prawie dziesięć samochodów zderzyło się na katowickim odcinku autostrady A4 w pobliżu węzła Mikołowska. – Przyczyną było na pewno niezachowanie należytej ostrożności i prędkości do panujących warunków atmosferycznych, jak również to, że po pierwszym zdarzeniu kierowcy zwalniali i przyglądali się temu zdarzeniu – tłumaczy podkom. Mirosław Dybich, Wydział Ruchu Drogowego KWP w Katowicach. Nikomu nic poważnego się nie stało, ale ruch w miejscu kolizji był poważnie utrudniony. Podobne warunki panowały o poranku również na innych śląskich drogach. – Śliskie drogi i błoto pośniegowe leży na drodze, także jest ciężko. Drogowcy może się starają, ale tego nie widać – mówi Robert Wróbel, kierowca.
Widać za to nadmierną prędkość, która w takich warunkach na Alei Roździeńskiego w Katowicach dla kierowcy taksówki zakończyła się tragicznie. – Nagle wykonał manewr skrętu w lewo, przejechał przez dwa pasy, stracił panowanie nad pojazdem i z dużym impetem uderzył w drzewo – informuje podkom. Jacek Pytel, KMP w Katowicach. Zmarł podczas udzielania pomocy przez załogę karetki pogotowia. – Warunki drogowe są bardzo kiepskie, jest bardzo ślisko. Dzisiaj niestety nasz kolega po fachu zginął w wypadku – dodał Bartłomiej Rotowski, taksówkarz.
Do wczesnych godzin popołudniowych w całym województwie doszło do ponad siedemdziesięciu kolizji. Przyczyną, oprócz złych warunków atmosferycznych, są też słabe umiejętności polskich kierowców. To co dla ekspertów jest oczywiste, dla wielu pozostaje nieodkrytą tajemnicą. Zasada jest prosta, jeśli wpadniesz w poślizg, nie wciskaj hamulca. A właściwy kierunek, to zdecydowanie wolniejsza jazda. – Niektórym się wydaje w tych wypasionych limuzynach, że te systemy trakcji, bezpieczeństwa i wspomagania zafałszują ich poczucie bezpieczeństwa. Niektórym się wydaje, że ich zabezpieczą – podkreśla Krzysztof Tomczak, WORD w Katowicach.
Nic jednak lepiej nie zabezpiecza niż rozwaga i myślenie na drodze.
