Wyrzuceni na bruk. Małżeństwo spodziewające się dziecka mieszka w garażu

Porządek jak w domu. Brakuje tylko bieżącej wody, prądu i kilku innych luksusów. Trochę za mało jak dla dziecka, które ma się urodzić za niecałe cztery miesiące. Szukanie mieszkania stało się dla nich grą na czas. – Biegamy całe dnie – także nas nie ma. Przychodzimy wieczorem i śpimy, a rano znów staramy się, próbujemy, szukamy, ale ciężko – mówi Katarzyna Botor, mieszka w garażu.
O wynajmie mowy nie ma, bo nie stać ich na wpłatę kaucji. Z poprzedniego mieszkania wyrzucił ich właściciel, bo zalegali z rachunkiem za wodę. – Po prostu pech za pechem leciał. Najpierw mieszkanie, żona po prostu też choruje, do lekarza chodzimy i nawet na lekarstwa nie ma, żeby po prostu badania żonie zrobić – mówi Mateusz Botor, mieszka w garażu.
Nie wystarcza 500 złotych renty, którą dostaje Mateusz Botor. Nie wystarczają też pieniądze, które dorabia na targowisku. – Sprzedawał tam, żeby zarobić, bo wiadomo, nie ma jakiejś stałej pracy. Widziałam często jak jakieś auta podjeżdżały, coś tam starał się naprawić – mówi Anna Parkietny, sprzedaje na targu.
Stara się też o mieszkanie z gminy. Tu jednak urzędnicy twardo trzymają się swoich reguł. – Tu jest uchwała rady miejskiej, tu są wszystkie kryteria, tu jest punktacja. Która jak twierdzą urzędnicy w przypadku tej rodziny nie jest wysoka. Nawet dziecko w drodze to mało przekonujący argument. – To nie jest rodzina z dziećmi. Bardziej punktowane są na przykład niepełne rodziny, gdzie jest matka z dwójką, trójką, czwórką, piątką dzieci – tłumaczy Piotr Skrabaczewski, zastępca burmistrza Tarnowskich Gór.
Niemal nieosiągalne albo wymagające nawet kilku lat czekania są też dla rodziny Botorów mieszkania chronione. Te w Tarnowskich Górach przeznaczone są dla osób zagrożonych bezdomnością. – Nie jest ustalona właściwość gminy, co do ich uprawnień w zakresie uzyskania lokalu. Prawdopodobnie pan Botor jest nadal mieszkańcem gminy Tworóg – mówi Urszula Tomiczek, dyrektor MOPS w Tarnowskich Górach.
Ale jego żona jest mieszkanką Tarnowskich Gór. Pytanie: czy to też za mało, żeby zamieszkać w trochę bardziej godziwych warunkach?