RegionWiadomość dnia

Wystawił się na sprzedaż, aby pomóc znajomej wygrać z chorobą

Stara się korzystać z życia w 100%, bo otarła się o śmierć. Marzena Erm z rakiem wygrała już pierwszą bitwę, ale boi się, że będą kolejne, na które nie ma już sił. – Strasznie się boję nawrotu choroby. Nawet to, że mam teraz tę reemisję jakby nie daje mi takiego poczucia bezpieczeństwa, bo tak bardzo się boję, że ta choroba do mnie wróci. Wtedy prawdopodobnie zostanę bez skutecznej drogi leczenia. Jeszcze nie otworzyłam tego szampana ze znajomymi, jeszcze nie świętowałam, bo dla mnie to jeszcze nie jest koniec walki – mówi Marzena Erm, chorowała na raka, pisze blog o chorobie.

Poczucie bezpieczeństwa Marzenie może dać bardzo kosztowny lek, który w Polsce nie jest refundowany. Kuracja kosztuje około dwustu tysięcy złotych – na taki wydatek dziewczyny nie stać. Z pomocą przyszli jej przyjaciele. Robią, co mogą, by zebrać pieniądze dla chorej koleżanki ze studiów. W Cieszynie na festiwalu “Kino na granicy” rozdawane są ulotki… Każdy może pomóc… Dzięki swojej postawie Marzena już pomogła wielu osobom oswoić się z rakiem. – Wszyscy jej znajomi dostali taką poważną lekcję, dalej ją mamy. Uczymy się jak radzić sobie z chorobą kogoś bliskiego, kogoś młodego, kogoś w naszym wieku i jak to naprawdę jest, jak można pomóc. Każdy z nas przeżywa tę chorobę i sobie z nią radzi – mówi Stefan Mańka, organizator festiwalu “Kino na granicy”.

Mateusz Morawiec chce jej pomóc w niecodzienny sposób, wystawiając siebie na sprzedaż. Może zająć się dzieckiem, posprzątać, poprasować, czy po prostu podać kawę. – Oferuję właściwie wszystko. To są bliżej nieokreślone usługi. Jedynym ograniczeniem jest fakt, że nie można mnie poprosić o nic, co byłoby niezgodne z prawem i nie jest to oferta matrymonialna – zaznacza Mateusz Morawiec, by pomóc Marzenie sprzedał swoje usługi w Internecie.

10 godzin w towarzystwie Mateusza już kosztuje prawie dwa i pół tysiąca złotych, a do końca licytacji jeszcze dwa dni. – Myślę, że jego towarzystwo jest warte o wiele więcej, bo nie jest to zwykłe wykonywanie prac domowych, ale jest to idea i czas, który poświęca się na bardzo wzniosły cel – mówi Krzysztof Kacprzak, przyjaciel Mateusza.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Celem Marzeny było poznanie i rozłożenie raka na łopatki… Zaczęła o tym pisać bloga. – Dla mnie miało to taką formę terapeutyczną. Pisząc o emocjach nazywałam je i łatwiej było mi je przyswoić, łatwiej się zdystansować do tego – stwierdza.

Teraz chce napisać książkę… To marzenie na realizację, którego nigdy nie miała odwagi. Paradoksalnie to choroba sprawiła, że ma o czym pisać. Jest luty 2011 rok. Mam 23 lata i szukam męża. Nie czekam długo. Nowego towarzysza swojego życia poznaję po pierwszej tomografii komputerowej. Już wiem, jak się nazywa – Chłoniak Hodgkina. (…) Do małżeństwa zostałam przymuszona, bez zgody wciągnięta, wszystko odbyło się tajnie. Pojął mnie za żonę i posiadł moje ciało. Na szczęście doszło już do rozwodu. Teraz chodzi o to, by były już mąż, znów nie zapukał do jej drzwi.

Blog Marzeny: http://marzenaerm.blogspot.com

Można pomóc Marzenie biorąc udział w licytacji: http://allegro.pl/niesamowita-sobota-na-sprzedaz-i3197779003.html

Marzena jest podopieczną fundacji Rak'n'Roll Wygraj Życie. Można jej pomóc, wpłacając pieniądze na konto fundacji 93 1140 2017 0000 4402 1296 2443 z dopiskiem “Dla Marzeny Erm”.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button