Wzywają do buntu. Tajemnicze ulotki w Mysłowicach

Czas prezydentury – być może właśnie dobiega końca. Dla prezydenta Mysłowic nadchodzą trudne czasy. Jest siedem niespełnionych obietnic i zarazem siedem powodów, dla których zdaniem autorów pewnej ulotki powinny zacząć się zmiany. – To jest po prostu ulotka kłamliwa. To jest po prostu coś, co powala, a z drugiej strony idzie przekaz do mieszkańców, który jest kłamstwem – stwierdza Edward Lasok, prezydent Mysłowic. Kłamstwem na pewno nie jest zadłużenie miasta.
Ulotki pojawiły się dzień przed głosowaniem nad poręczeniem kolejnego – ponad 50-milionowego kredytu. Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że za ich rozpowszechnianiem mogą stać mieszkańcy dzielnic, które dążą do oderwania się od ich zdaniem skorumpowanych Mysłowic. To w sumie aż połowa miasta. – Kumoterstwo, stanowiska za poparcie władzy, przecież gdyby nie stanowiska, które niektórzy radni otrzymali, nie miałby żadnej większości – mówi Eugeniusz Starzak, Rada Osiedla Larysz.
Podobno nawet w ścisłym otoczeniu Edwarda Lasoka znajdują się ludzie, którzy konsekwentnie dążą do jego odwołania. Rozmowy na temat referendum w sprawie odwołania miały się już odbyć. Niewykluczone też, że to oni rozesłali ulotki. – Wydają mi się pasować do tej grupy, która chciała realizować pomysł przeprowadzenia referendum, a to o dziwo były grupy bardzo blisko związane z prezydentem – mówi Lech Bielański, Stowarzyszenie Moje Mysłowice. Prezydentem, który w opinii niektórych radnych stracił wizję prezydentury, którą posiadał jako radny. Tych, żółta kartka od wyborców nie dziwi. – Nie na tym to polega, żeby tylko zadłużać to miasto, kiedy pan prezydent będzie robił dobrze temu miastu, to my będziemy wspierać go w działaniach. Na razie ja osobiście tego nie widzę – stwierdza Bernard Pastuszka, radny Mysłowic.
I być może właśnie dlatego wyborcy zmian upatrują w referendum. W Mysłowicach to dopiero początek drogi. O tym, że jest skuteczna wyborcy udowodnili na przykład przed trzema laty w Częstochowie, a ostatnio także w Bytomiu. Referenda odbywały się również w Gliwicach, Rudzie Śląskiej czy Koziegłowach. – Zdecydowanie mało jest takich sytuacji, gdzie właśnie zmiany referendalne stworzyłyby gorszą sytuację niż przed referendum – twierdzi prof. Marek Barański, politolog. – Co? Poniosło ten Bytom do przodu? Dało temu Bytomiowi rozwój? Wprost przeciwnie! Bytom się cofnął jeszcze bardziej niż to było – stwierdza Edward Lasok, prezydent Mysłowic.
W Mysłowicach do referendum jeszcze daleka droga. Za to w przyszłym tygodniu na prezydenta Mysłowic prawdopodobnie będzie czekała większa niż tylko ulotki niespodzianka…