Region

Z aptekarską dokładnością. Kto wypisze i zrealizuje nasze recepty?

Lekką ręką od nowego roku mało, który lekarz wypisze receptę. Nowa ustawa ma nałożyć na środowisko medyczne obowiązek sprawdzania, czy pacjent jest ubezpieczony. – To bardzo utrudni pracę w poradni. Będziemy mieli jako lekarze bardzo mało czasu dla pacjentów – stwierdza dr Elwira Teodorowicz, Poradnia Laryngologiczna w Bytomiu.

Leczenie nieubezpieczonego pacjenta będzie oznaczało dla lekarza karę finansową i zwrot pieniędzy za refundowany lek, na który wydał receptę. W efekcie lekarze będą zmuszeni wypisywać leki bez ulg. – Poprzez próbę zastraszania lekarzy, jak i zastraszania aptekarzy, prawdopodobnie chce się osiągnąć efekt końcowy ograniczenia ilości wypisywania leków refundowanych dla pacjentów, którzy do tego uprawnienia mają – mówi dr Jacek Kozakiewicz, prezes Śląskiej Izby Lekarskiej. Dlatego, że nie da się sprawdzić, który pacjent jest ubezpieczony, a który nie. Co więcej nie wystarczy nawet karta chipowa.

Restrykcje nowej ustawy refundacyjnej mają też dotknąć aptekarzy. Ci zapłacą nie tylko za wydawanie leków refundowanych. Wystarczy drobny szczegół, który NFZ uzna za błąd i apteka będzie zmuszona zwrócić funduszowi pieniądze za lek. – Będą wyłudzane pieniądze za każdą wydaną receptę, a naprawdę 70, 80 procent recept to jest takich, że byłoby się czego przyczepić oczywiście z urzędniczą skrupulatnością, bo w rozsądnym systemie nikt by się tych recept nie czepiał – stwierdza Stanisław Piechula, Stara Apteka w Mikołowie.

Odpowiedzią aptekarzy na nowe przepisy będzie nie wydawanie leków na recepty nawet z drobnymi błędami. A to odbije się wyłącznie na pacjentach, którzy z apteki wyjdą z pustymi rękami i wrócą do przychodni poprawić receptę. – Jakby tak mi ktoś powiedział mam iść do lekarza, czy do apteki to bym powiedziała: to jest poprzewracane wszystko do góry nogami – mówi Barbara Dank, pacjentka.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Dlatego i lekarze i aptekarze mówią jednym głosem. Jeśli nie uda im się i nowe przepisy wejdą w życie, zamierzają rozpocząć protest. – O ile się środowisko aptekarskie, a także lekarskie nie porozumie z ministrem zdrowia, od 1 stycznia nie będziemy realizowali recept refundowanych – deklaruje Piotr Brukiewicz, prezes Śląskiej Izby Aptekarskiej. Rozmowy w ministerstwie mają się odbyć w przyszłym tygodniu. Jeśli nie dojdzie w nich do porozumienia, to może zabraknąć czasu na zatrzymanie restrykcyjnych przepisów, które mają wejść w życie już za kilka tygodni.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button