RegionWiadomość dnia

Z Bielska do Gdańska na rowerach. Wszystko dla hospicjum

Z Bielska-Białej wyruszył dziś rowerowy rajd. Metą ma być pomoc dla hospicjów w całym kraju. – Wspieramy budowę hospicjum. Wiemy, że tych pieniędzy brakuje i czasu jest coraz mniej, dlatego trzeba wspomóc i odprowadzić tych, którzy jadą – mówi Zbigniew Hamerlak, uczestnik rajdu.

Kilkudziesięciu kolarzy przez dziewięć dni pokona ponad tysiąc kilometrów. Jadą z Bielska-Białej do Gdańska. Po drodze odwiedzą dziesięć hospicjów, którym przekażą zebrane pieniądze lub inne dary. – Fundacja powstała w 2009 roku i do tej pory pomogliśmy 33 hospicjom, kupując przeróżne rzeczy: od tych podstawowych typu plastry i strzykawki, po bardziej skomplikowane jak koncentratory tlenu, łóżka, czy pompy – mówi Janusz Holender, prezes Fundacji Babci Aliny, syn Pani Aliny.

Potrzeby takich jednostek stara się zaspakajać fundacja “Babci Aliny”. Jej założycielem jest rodzina kobiety zmarłej cztery lata temu na nowotwór. To właśnie w bielskim hospicjum Pani Alina pod opieką Grażyny Pluty spędziła ostatnie dni życia. – To była wspaniała kobieta i teraz po latach okazuje się, że to jest wielkie dzieło, jakie zaczęło się od Pani Aliny. Najpierw jej śmierć, która zawsze jest przeżyciem – zaznacza Grażyna Pluta, wolontariuszka bielskiego hospicjum. Rodzina zmarłej zrozumiała wtedy, jak ważne są hospicja. – Na pogrzebie zamiast kwiatów zbieraliśmy drobne sumy na pomoc hospicjum. Przekazaliśmy te pieniądze i potem zastanawialiśmy się jak dalej nagłośnić tę sprawę – mówi Janusz Holender, prezes Fundacji Babci Aliny, syn Pani Aliny.

Teraz pomoc kierują tam, gdzie ich wsparcie potrzebne jest od zaraz. Na największe liczy budowane właśnie hospicjum w Bielsku-Białej. Choć jego budowa pochłonęła już ponad pięć milionów złotych, do jego ukończenia potrzeba kolejnych trzech. – Nie otrzymujemy żadnych dotacji ani z UE ani z żadnego programu, który działa na terenie Polski czy też od urzędu miasta. Wszystkie pieniądze, które zebraliśmy są wyłącznie od ludzi dobrej woli – informuje Grażyna Chorąży, prezes Salwatoriańskiego Stowarzyszenia Hospicyjnego. Dzięki nim jest szansa na to, że uda się szczęśliwie dojechać do końca budowy.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button