RegionWiadomość dnia

Z Gliwic do Paryża, czyli dokument o Wojciechu Pszoniaku

Perypetie Wojciecha Pszoniaka w koszarach, to tylko jeden z epizodów z powstającego właśnie filmu. Na gliwickim lotnisku kręcone są jedne z ostatnich scen filmu dokumentalnego o tym jednym z najwybitniejszych polskich aktorów, dorastającym w Gliwicach. W rolę artysty wcieliło się trzech aktorów w różnym wieku. Choć chętnych by na ekranie stać się Wojciechem Pszoniakiem, było ponad stu.

Szczotkowanie ubikacji i przejażdżka czołgiem, to z planu filmowego zapamięta Kamil Kostrzewa, który w filmie ” Z Gliwic do Paryża” gra nastoletniego Wojtka. Przyznaje, że to jego debiut przed kamerą, ale spotkanie z wybitnym aktorem, bardzo mu w tej jego roli pomogło. – Wydawało mi się na początku, że to jest taki starszy pan, który gra w filmach, ale niezbyt przyjazny, ale gdy go poznałem, to zupełnie zmieniłem o nim zdanie – podkreśla.

Wojciech Pszoniak zadebiutował przed kamerą, gdy miał dwadzieścia trzy lata. Ale jak wspomina jego przyjaciel, od dziecka zapowiadał, że będzie o nim głośno. – On nam powiedział: chłopaki, albo będę na dnie, albo będę wielkim aktorem – wspomina Wiesław Gawryś. Powstający właśnie film pokazuje między innymi jego pełne przygód dzieciństwo, wojskową falę, pierwsze role i debiut za granicą, u boku Gerarda Depardieu. – Rozmach tych zdjęć nawet przekroczył plan, jaki zakładaliśmy. Zdjęcia były realizowane w Paryżu, Szwajcarii, Warszawie, tutaj w Gliwicach. Na razie jesteśmy zadowoleni – stwierdza Paweł Gabara, dyrektor Gliwickiego Teatru Muzycznego.

Zadowolony jest też na razie sam Wojciech Pszoniak, który śledzi poczynania twórców. W wyborze swoich naśladowców nie chciał jednak brak udziału. – Powiedział mi, że mam pełną swobodę. Potem zobaczył – ok, ja nie widzę podobieństwa, ale nie ma problemu. Ja w ogóle nie pamiętam co było jak byłem młody – mówi Krzysztof Piotrowski, reżyser dokumentu o Wojciechu Pszoniaku. Ale film pokazuje nie tylko te optymistyczne epizody, nie zabraknie w nim i czarnych charakterów. – O tyle emocjonalnie trudna sytuacja, że jest to brak Pszoniaka, jest tutaj dowódcą i jest ciemiężycielem. Wiadomo, że musi zepchnąć te emocje na dalszy plan. Tutaj jest wojsko, pewne zasady, pewne reguły – wyznaje Adrian Wiśniewski, odtwórca roli brata Wojtka.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Pewne jest już to, że film będzie miał swoją premierę w połowie listopada. Nie bez udziału sprawcy całego zamieszania. Twórcy filmu już zachodzą w głowę, czy historia Pszoniaka na ekranie, jego samego wbije w fotel.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button