RegionWiadomość dnia

Z Katowic rusza konwój z pomocą dla Ukrainy. Leki i żywność trafią do polskich dzieci i uchodźców

Żywność, opaski uciskowe, leki i odzież. To część z wielu rzeczy, które w czwartek zostaną zawiezione na Ukrainę. Stowarzyszenie Pokolenie wspierane przez Fundację Strzelecką oraz Fundację Niepodległości zebrało ponad 115 tysięcy złotych i przeznaczyło je na zakup rzeczy dla potrzebujących zza wschodniej granicy. – Jednym z najbardziej potrzebnych rzeczy jest środek na krzepnięcie ran. On umożliwia opatrzenie człowieka na placu boju i w kilka godzin jest możliwość dowiezienia do szpitala – mówi Przemysław Miśkiewicz, Stowarzyszenie Pokolenie.

 

Kupili także 7 samochodów terenowych, których potrzebuje ukraińska gwardia narodowa. Pozostałe  rzeczy otrzymają mieszkające tam polskie dzieci i uchodźcy z okolic Doniecka i Ługańska przebywający w obozach – Sytuacja jest analogiczna jak w Polsce w 81 roku, gdzie też otrzymywaliśmy pomoc z zachodu. Chcemy w jakiś sposób też się odpłacić za to, co uzyskaliśmy i pomagać Ukraińcom – zaznacza  Jarosław Podworski, Stowarzyszenie Pokolenie. Którzy za każdą pomoc są bardzo wdzięczni.

 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Andrzej Gabron – Polak urodzony i mieszkający na Ukrainie – nie tylko walczy o wolność kraju, ale tez pomaga w dotarciu pomocy humanitarnej do potrzebujących. – Polska pomoc prawie codziennie trafia na Ukrainę z różnych środowisk, od różnych firm, ludzi. Powiem tak Ukraina jest cała, nie może być podzielona. To jest ból i biada nie tylko Ukrainie, ale całemu światu – mówi.

 

Światu, który niesie pomoc mimo wielkiego niebezpieczeństwa. W konwoju liczącym około 12 samochodów pojedzie ponad dwudziestu wolontariuszy. – Zasada każdego konwoju humanitarnego jest taka, że musi się trasa tego konwoju pokrywać z tą trasą, która wskazują gospodarze, w tym wypadku rząd ukraiński. Czyli to rząd ukraiński pokieruje konwojem, żeby dojechał bezpiecznie na miejsce – tłumaczy Jakub Wołąsiewicz, konsul generalny RP w Doniecku.

 

Konsul generalny RP w Doniecku przekonuje, że nie ma bezpośredniego niebezpieczeństwa dla wolontariuszy, mimo ciągle niepewnej sytuacji w kraju. – Wschodnia szczególnie Ukraina ma teraz olbrzymie problemy. To już jest otwarta agresja rosyjska, toczą się tam walki zacięte, choć w ostatnim czasie został zawarty rozejm, choć jak obie strony mówią jest on czasem zrywany – mówi dr Tomasz Słupik, politolog. Konwój z Katowic pojedzie do Lwowa, Kijowa, a później na wschód do obozów uchodźców.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button