Region

Z Watykanu do Sosnowca

Pierwsze kroki w nowej diecezji mógł skierować tylko do grobu Adama Śmigielskiego, swojego poprzednika, po dwie rzeczy: po siłę i wsparcie w nowym dla niego świecie. – Ja się będę uczył ziemi sosnowieckiej. To co do tej pory, to że czytałem o diecezji. To mi się wydaję, że ja dopiero wejdę i poznam problemy jakie są – mówi Grzegorz Kaszak, biskup nominat diecezji sosnowieckiej.

A okazuje się, że nowy biskup diecezji sosnowieckiej od słów do czynów szybko przechodzi. Od kilku dni poznaje nową diecezję i jej wiernych, których serca już przy pierwszym kontakcie zdążył sobie zaskarbić. – Biskup, bardzo sympatyczny człowiek ze względu na to, że przyszedł znienacka, przywitał się tak bardzo sympatycznie – opowiada Franciszek Mirocha. Bo według współpracowników i obserwatorów księdza Grzegorza Kaszaka będzie on pasterzem na nowe czasy. – Jest to najmłodszy biskup w Polsce w niemal najmłodszej diecezji, ale w diecezji z problemami dużej mądrości..- uważa Agata Pustułka, publicystka.

A także poczucia humoru i jeszcze zapału, bo Ci, którzy z nowym biskupem sosnowieckim już wcześniej współpracowali mają go za najbardziej radosnego kościelnego purpurata. – Radość też okazywał podczas spotkań z Janem Pawłem II, kiedy w 2004 roku wręczyliśmy papieżowi pączki, to był też pomysł nowego biskupa sosnowieckiego – wspomina ks. Mariusz Frukacz. A od czasów rzymskich i watykańskich niewiele się zmieniło. Bo ksiądz Grzegorz Kaszak nadal bardzo lubi częstować pączkami, o czym przekonali się dziś dziennikarze i ma w głowie wspomnienie pysznej włoskiej kawy, która jednak nie ustępuje tej parzone w Zagłębiu. – Już piłem. Muszę powiedzieć, że też jest bardzo dobrze. W sposób szczególny też w kurii.

A o to, by kawę nowy biskup mógł pić patrząc na nową diecezję dbają już siostry zakonne porządkujące dom, w którym po sobotnim ingresie nowy biskup zamieszka. Do tej największej uroczystości przygotowania trwają już od wielu dni. – Tutaj już pracujemy z tydzień czasu na pełnych obrotach. To jest teren dosyć rozległy – informuje Franciszek Mirocha. To jednak zaleta, bo podczas święceń biskupich w katedrze zmieszczą się tylko przyjaciele, rodzina biskupa oraz księża. Wierni natomiast, podobnie jak podczas uroczystości pożegnania biskupa Śmigielskiego będą mieli możliwość uczestniczyć w ingresie w placu przykatedralnym. – Podczas całego ingresu będą duże telebimy, będzie cały plan nagłośniony. Ksiądz biskup idąc do kościoła i wracając będzie miał okazję podejść do niektórych i chwilę z nimi porozmawiać – opisuje ks. Jarosław Kwiecień, rzecznik prasowy kurii diecezjalnej w Sosnowcu.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Czyli zrobić to, co jak się wydaje sprawia mu największą radość w posłudze kapłana i biskupa…

 

 

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button