RegionWiadomość dnia

Z ziemi włoskiej do Polski, czyli wystartował 70. Tour de Pologne

Po każdym etapie, dbają o każdy szczegół. Serwismeni podczas tego wyścigu mają pełne ręce roboty, a kiedy oni pracują, kolarze w końcu choć na chwilę mogą odpocząć. – Śpimy jak najdłużej się tylko da. Wstajemy od razu idziemy na śniadanie. Przeważnie najpierw jemy jakieś bułeczki, dżem, coś w tym stylu.Potem jemy talerz albo dwa talerze makaronu jeszcze do tego – opowiada Mariusz Witecki, zawodowy kolarz, Bank BGŻ Team. Bagaż energetyczny spory, ale wszystko do ostatniej kalorii spalają potem na trasie. A tegoroczny Tour de Pologne, zaczyna się od wysokiego C, we włoskich Dolomitach. – Pierwsze dwa etapy są wyjątkowo i wybitnie górskie. Tak jak na największych światowych imprezach i polskie etapy też nie będą łatwe – podkreśla Ryszard Szurkowski, były kolarz.

Do pokonania w sumie ponad 1200 kilometrów i to w zabójczym tempie. – Na rowerach czasowych kolarz potrafi po terenie płaskim pojechać 70km/h. Na zwykłym też jest taka osiągalna, ale tylko na finiszu, a tak 50-55km/h – wyjaśnia Szymon Krotosz, który odpowiada za przygotowanie rowerów. Dla najlepszych w świecie zawodowców perfekcyjnie przygotowany sprzęt i po każdym z etapów odnowa biologiczna. Ale w Polskiej Pętli na trasie, po której ścigają się kolarze swoich sił mogą spróbować też amatorzy dwóch kółek. – Widziałem w zeszłym roku Tor de Pologne amatorów. Kilka tysięcy osób, widać z jaką pasją oni stają na starcie i przyjeżdżają na metę zmęczeni niesamowicie, ale widać na ich twarzach ogromne szczęście i zadowolenie – opowiada Przemysław Niemiec, kolarz zawodowy, grupa Lampre-Merida.

Od kuchni Tour de Pologne, mogą poznać tylko nieliczni. Licznie za to kolarzom podczas każdego etapu towarzyszą kibice. Setki tysięcy fanów dopingujących na trasie, to już norma. Nie inaczej będzie i w tym roku. – TDP jest takim wyścigiem, który jakby mobilizuje wszystkich Polaków – uważa Andrzej Sypytkowski, były kolarz.

Jest tutaj w Polsce, jest we Włoszech, a może kiedyś się rozrośnie do imprezy, tak jak kiedyś był Wyścig Pokoju, co najmniej o kolejne kraje zahaczy. I to może być absolutnie przełom w kolarstwie – dodaje Cezary Zamana, były zwycięzca Tour de Pologne.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Przełomem, będzie też wygranie narodowego touru przez Polaka, Od dziesięciu lat żadnemu kolarzowi znad Wisły to się nie udało. Być może jubileuszowa 70. edycja wyścigu będzie dla jednego z nich szczęśliwa.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button