Za kratami i pod okiem kamery monitoringu, czyli strzeżona choinka w Żywcu
W Żywcu było dzisiaj tylko dwóch, którym udało się, zresztą nielegalnie, zbliżyć do choinki. Większość, świątecznego klimatu musi zażywać z odpowiednim dystansem. – To tak jakby choinka była w więzieniu. Nieładnie to wygląda, jest taka zamknięta. Zamknięta nie za karę, a po to, by ją chronić. – Kwestia ogrodzenia, to kwestia gustu. Niestety w każdym mieście, nie tylko w Żywcu, zdarza się młodzież, która dla hecy chce coś takiego zrobić – mówi Tomasz Terteka, Urząd Miasta w Żywcu.
Pod choinką pojawiła się policja. – Niestety pokrzywdzony, po pouczeniu go o dalszym toku postępowania, do chwili obecnej nie złożył w tej sprawie wniosku o ściganie sprawców przestępstwa – informuje asp. Mirosława Gruszka, KPP w Żywcu.
Pokrzywdzony – burmistrz miasta – po odgrodzeniu się na z góry upatrzonej pozycji, ruszył ze swoją miejską armią do działania. Na centralnym placu pojawiła się więc pułapka. Całą dobę jest też ktoś, kto żywieckiej choinki nie spuszcza już z oka. – Przyjdzie, będzie niszczył, to my to zarejestrujemy i operator monitoringu powiadomi dyżurnego, który wyśle szybko patrol w ten rejon – mówi Andrzej Cader, Straż Miejska w Żywcu.
Choinka, sama w sobie, może być też bardzo cenna. Gorzej, gdy jest nieporęczna – wtedy, jak dwa lata temu w Katowicach, po prostu spłonie. – Od tego czasu już zrezygnowaliśmy z tej lokalizacji. Wolimy stawiać choinki w różnych dzielnicach naszego miasta – stwierdza Jakub Jarząbek, Urząd Miasta w Katowicach. Te – najczęściej okradane – jak mówią urzędnicy, stoją w jego sercu.
Choć choinka sprzed galerii cała już zniknęła, to wcześniej cieszyła się ogromnym zainteresowaniem. Po to co najcenniejsze ktoś był w stanie sięgnąć bardzo wysoko. – Zauważyliśmy ostatnio, że ktoś próbował wspiąć się na choinkę, ponieważ igliwie zostało trochę przesunięte. Natomiast bynajmniej nie wpłynęło to niekorzystnie na wizerunek choinki – zaznacza Agnieszka Jurkiewicz, rzecznik prasowy Galerii Katowickiej.
Stratę, jak się okazuje, czasami warto by po prostu przełknąć. – Nie możemy się zbliżyć do choinki. Nie możemy baniek dotknąć. I tak jakby widzimy ją przez kraty – narzekają dzieci.