Za zmarłego synka brała jeszcze 2 lata pieniądze! Szokujące ustalenia w sprawie śmierci Szymonka!

Jak ustalił RMF FM, aresztowana już na 3 miesiące pod zarzutem zabójstwa dziecka matka Szymonka, pobierała zasiłek przez cały czas, kiedy jej dziecko już nie żyło. Pieniądze podjęła także w tym miesiącu! Okazuje się, że do rodzinnego świadczenia wystarczały tylko dokumenty i odpowiedni formularz. Nikt nie sprawdzał sytuacji faktycznej na miejscu, nie był potrzebny także wywiad środowiskowy. Nie sprawdzono więc, czy rodzice mieli faktycznie pod opieką trójkę dzieci. To nie jedyne ustalenia pokontrolne, do jakich udało się dotrzeć. Okazuje się bowiem, że kiedy ośrodek zdrowia gdzie miał być zaszczepiony Szymon – zwróciła się z zapytaniem do MOPSu o sytuację rodziny, ówczesna dyrektor ośrodka poinformowała, że rodzina chłopca nie figuruje na liście osób pobierających świadczenia i MOPS nic nie wie o jej sytuacji. Okazuje się że nie była to prawda – w 2008 i 2009 rodzice Szymka zwrócili się bowiem do ośrodka z prośbą o zapomogę. Co więcej – przed przyznaniem środków, pracownicy MOPS sprawdzali w jakich warunkach żyje rodzina.

Rodziców Szymonka (na czas poszukiwań rodziny chłopca policjanci nazwali “Jasiem”) namierzono dopiero ponad 2 lata po tym, jak ciało 1,5-rocznego dziecka wyciągnięto ze stawu w Cieszynie. Mimo ustalenia kim są rodzice chłopczyka – prokuratura nadal czeka na porównawcze badania DNA dziecka i jego rodziców. Nadal zagadką pozostaje to, jak zginął chłopiec i dlaczego jego zwłoki znalazły się w cieszyńskim stawie. Śledczy przyznają co prawda że o sprawie wiedzą coraz więcej i że zarówno matka dziecka jak i ojciec są ich zdaniem zamieszani w śmierć chłopczyka. Kobieta usłyszała już zarzut zabójstwa, ojciec dziecka – jej konkubent – nie udzielenia pomocy chłopcu. Decyzją sądu oboje zostali aresztowani na 3 miesiące – śledczy obawiali się matactwa i ucieczki oskarżonych.