Zabił swojego znajomego, potem zatarł ślady i zadzwonił na policję

Do zabójstwa doszło przy ulicy Korfantego w Katowicach. 35-latek poinformował stróżów prawa o znalezieniu w swoim mieszkaniu zwłok znajomego 53-latka. Wtedy do akcji wkroczyli policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości przeciwko życiu i zdrowiu. Jedna z przyjętych wersji zdarzenia wskazywała na zabójstwo. Brakowało jednak dowodów. Mieszkanie było posprzątane. Mimo to funkcjonariusze nie dali za wygraną. Kilkunastogodzinne oględziny mieszkania i przeprowadzona sekcja zwłok potwierdziła ich przypuszczenia. 35-latek został zatrzymany.
Podczas przesłuchania mężczyzna przyznał się do zbrodni. Powiedział, że zaprosił 53-latka do swojego mieszkania. Doszło między nimi do awantury. W czasie szarpaniny chwycił za nóż i zadał kilka ciosów. Myślał, że uniknie odpowiedzialności. Gdy był pewny, że dokładnie posprzątał mieszkanie i zatarł wszystkie ślady, zgłosił sprawę policji.
W prokuraturze 35-latek usłyszał zarzut zabójstwa, za co grozi mu nawet dożywocie. Sąd po zapoznaniu się z materiałem dowodowym przygotowanym przez policjantów i prokuraturę podjął decyzję o tymczasowym aresztowaniu zabójcy.