Zabraknie fachowców?

Pewny chleb – tak o swojej pracy mówi Piotr Jarosiński, który po zawodówce trafił do piekarni. Dziś nie tylko piecze, ale i zarządza produkcją. – Gdybym miał jeszcze raz wybierać zawód, to również podjąłbym zawód piekarza – przyznaje Jarosiński. Jednak takich jak on, których zawodową przyszłość ukształtują nie studia, a nauka zawodu brakuje jak nigdy. A jeszcze nie tak dawno piekarnię Wioletty Król szturmowali uczniowie zawodówek. – W tej chwili, to my chodzimy i prosimy, to my staramy się dotrzeć – stwierdza właścicielka piekarni.
Taka sytuacja już nikogo nie dziwi – tłumaczą w katowickim Cechu Rzemiosł Różnych. Czasy, gdy miejsca na zawodowe praktyki rozchodziły się jak ciepłe bułeczki – odeszły do historii. Wszystko przez reformę edukacji. – W poprzednim systemie było tak, że uczeń po podstawówce przystępował do nauki zawodu, czyli w wieku 15 lat – teraz dopiero po gimnazjum – wyjaśnia dr Ludwik Hirszberg z Cechu Rzemiosł Różnych i Przedsiębiorczości w Katowicach.
Zdaniem kierownictwa cechu, na efekty nie trzeba było długo czekać: w 2007 roku podpisano 283 umowy uczniowskie, rok później 277, a do sierpnia tego roku tylko… 33. To porażka systemu? Raczej nie – odpowiada kuratorium oświaty. Winne są raczej stereotypy, że zawodówka zamyka drzwi do kariery i oznacza ciężką pracę za grosze.
Właśnie z takim stereotypowym przekonaniem kuratorium chce walczyć w nadchodzącym roku szkolnym. Bronią ma być doradztwo zawodowe już w gimnazjum. – Ten młody człowiek musi się dowiedzieć, jakie są zawody w województwie, jakie zapotrzebowanie na rynku i czy on zostanie zatrudniony – podkreśla Dariusz Wilczak ze Śląskiego Kuratorium Oświaty. Czy broń zadziała i przyszłych piekarzy oraz cukierników przybędzie? Okaże się już za rok.
Na razie przepis na karierę wciąż jest taki: liceum plus studia. Bo zdaniem wielu uczniów z mąki o nazwie “zawodówka”, chleba raczej nie będzie. – Cała moja rodzina i znajomi od razu by powiedzieli, że zamykam sobie drogę do kariery i szansę na lepsze pieniądze w życiu – mówi Barbara Murawska, studentka. Życiu, które może także nauczyć tego, że żadna z dróg nie jest najlepszą receptą na sukces.