RegionSilesia Flesz

Zabrze: miasto zabrało im ogródki pod budowę. Teraz jest tu… dżungla

Niektórzy zaglądali do ogródków niemal codziennie, żeby sprawdzić jak rosną owoce ich pracy. Teraz zaglądają żeby zobaczyć, co z nich jeszcze zostało. Degradacja ogródków na zabrzańskim osiedlu następowała stopniowo przez ostatnie cztery lata. To wtedy mieszkańcom bloków przy ulicy Cieszyńskiej ogródki zostały odebrane. – Nic nie wiadomo co było, jak było to garaże miały być. To miały być podesty na samochody – mówi Jan Jabczyk, mieszkaniec ul. Cieszyńskiej w Zabrzu. Miała też powstać droga dojazdowa i siedziba gminnej spółki Kardiomed. Plany jednak trzeba było zmienić ze względu na znajdujące się tu pod ziemią rury ciepłownicze. – W rezultacie analizy finansowej oraz możliwości technicznych uznano, że lepsza będzie ta inwestycja przy ulicy Cieszyńskiej i Skłodowskiej, stad odstąpiono od tej pierwszej lokalizacji – tłumaczy Anna Wyleżoł, Urząd Miejski w Zabrzu.

 

Lokalizacji jednej z trzech, na których planowano budowę. Dla tych, którzy uprawiali tu ogródki, urzędniczy brak konsekwencji to nic innego jak zmarnowane kilkadziesiąt lat ciężkiej pracy. – Po kawałku każdy wykopał, wykarczował, marchewkę zasiał i było ładnie. Przyjemnie, ale to zabrali i co jest – syf! – denerwuje się Jan Pilichowski, mieszkaniec ul. Cieszyńskiej w Zabrzu. Elżbiet Pasternak ogródek straciła już po raz drugi. Najpierw teren, na którym się znajdował, został przejęty pod budowę szpitala. – Wtedy tu były takie zapuszczone tereny, to żeśmy sobie wyporządzili. Tutaj żeśmy zrobili ogródek, żeby było gdzie posiedzieć.

 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Cztery lata temu miasto przejęło teren po raz kolejny. Teraz pojawiła się szansa na odzyskanie gruntów, które jednak nie zostaną wykorzystane przez miasto pod żadna budowę. – Tak naprawdę dopiero jak zwrócili się do nas, czyli do Nowin Zabrzańskich z prośbą o pomoc, to okazało się, że sprawa jest prosta. Urzędnicy powiedzieli – jeżeli oni chcą te ogródki – nie ma sprawy. Niech tylko wystąpią do nas z prośbą i chętnie im je znowu wynajmiemy – opowiada Dariusz Chrost, dziennikarz Nowin Zabrzańskich. Tyle, że dla wielu z nich odzyskanie tego co stracili będzie oznaczać co najmniej kilka lat wytężonej pracy. Żeby znów ten teren przypominał ogrody sprzed lat. 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button