Zaczynamy! Wystartowały Śląskie Juwenalia!

Dziś policjant był dla nich zdecydowanie bardziej łaskawy. Z błogosławieństwem wielebnego ruszyli ulicami Katowic. Głośni i kolorowi. Celem wędrówki – Spodek. – Wygląda kapitalnie, bo jest duża konkurencja. Kraków się co roku bardzo fajnie prezentuje, wszystkie miasta robią swoje juwenalia, to czemu Katowic w ten sposób nie promować, że tutaj też jest bogate życie studenckie – mówi Łukasz Cieślik, student Uniwersytetu Ekonomicznego.
Kroku dotrzymywali im dziś nie tylko studenci. Ci, którzy stanęli na kilka minut w korku też nie narzekali. – Zabawę zawsze się popiera oczywiście, ktoś się w tym kraju musi bawić, a nie tylko gadać o polityce– stwierdza Zbigniew Wodecki, artysta. Ich kampania na najbliższych kilka dni jest bardzo prosta, dobrze się bawić. – Dostaniemy klucze, będziemy rządzić, nie ma się o co martwić, dużo super bohaterów, wszystko będzie pod kontrolą – zapowiada Wiktoria Paszek, przewodnicząca samorządu studenckiego UE.
Porządku dopilnują między innymi smerfy, atomówki i Czerwony Kapturek. Nad tym, by nikt w tłumie nie utonął czuwać za to będzie słoneczny patrol. Każdy z innej bajki, każdy z innym pomysłem na siebie. – Mama koleżanki szyła wszystkie stroje, a myśmy tylko wciągali gumki – mówi Patryk Rzepała, student Politechniki Śląskiej.
Wciągnąć artystów na scenę nie było trudno. Bas Tajpan studia skończył już kilka lat temu. Dla niego występ w tym miejscu, to dobry moment na wspomnienia. – Szczególnie z dużą radością patrzę na swoje czasy studenckie dlatego, że dość ciekawe studia skończyłem, bo jestem po geografii – plenery i tak dalej. Naprawdę dużo rzeczy fajnych się działo, dużo fajnych rzeczy człowiek się dowiedział, wspominam coś bardzo fajnego – stwierdza Bas Tajpan, muzyk.
Jako coś fajnego czasy studenckie wspomina też Maciej Biskupski. Dziś asystent prezydenta Katowic. Kiedyś przewodniczący samorządu studenckiego. – Kiedy miałem okazję organizować, przymierzać się do organizacji juwenaliów po raz pierwszy z moimi kolegami, doszliśmy do wniosku, że najlepiej zawiązać jedno duże porozumienie samorządów studenckich uczelni śląskich i wspólnie zorganizować jedną dużą imprezę dla całego miasta, dla całego regionu – mówi.
Z większym budżetem i z większym rozmachem. Dziś juwenalia to szereg imprez i koncertów. – Te imprezy mogą być bardziej wymieszane i przez to lepiej się udają. Zaczyna się o 12, wcześniej ten korowód się zaczął, trwa do rana tak naprawdę i parę dni będzie to tak wyglądać. Ciesze się, że na Śląsku takie rzeczy się dzieją – mówi Miuosh, muzyk. Że się dzieje cieszą się też władze Katowic. – Jest to absolutnie potrzebne nie tylko studentom, ale miastu to jest potrzebne i cieszę się, że juwenalia dobrze się bawią – mówi Piotr Uszok, prezydent Katowic.
Ta impreza trwać będzie znacznie dłużej niż studencki kwadrans. Finiszować będą w piątek i w sobotę w Dolinie Trzech Stawów. – Właśnie w te dwa dni będą największe koncerty, będzie między innymi Lao Che, Strachy na Lachy, Fisz&Emade, Enej, także naprawdę polecam, bo szykują się świetne koncerty, świetna zabawa – zaprasza Magdalena Uchnast, organizator Juwenaliów Śląskich. W głównej mierze zarezerwowana dla studentów. Dlatego jedni z sentymentem patrzą w przeszłość inni ze zdziwienia przecierają oczy, co ich czeka za kilka lat.