KrajRegion

Zadał 50-latkowi trzy ciosy nożem. Był zazdrosny o żonę

37-letni agresor zadał trzy ciosy nożem 50-latkowi, który sobotni wieczór spędzał w salonie gier. Nożownik był zazdrosny o swoją żonę.

 

ZOBACZ KONIECZNIE: 1000 zł nagrody za skazanie sprawców niszczenia przystanków na Śląsku!

Dyżurny śremskiej policji został powiadomiony o tym, że pacjent Szpitala w Śremie (woj. wielkopolskie) ma podejrzaną ranę kłutą brzucha.

Sprawą zajęli się policjanci Wydziału Kryminalnego. Z ich ustaleń wynika, że pacjent z raną brzucha zgłosił się do szpitala i personelowi powiedział, że sam, przez przypadek, zranił się nożem podczas strugania drewna. Obrażenia śremianina były bardzo poważne i przeprowadzono operację ratującą mu życie. Ponadto funkcjonariusze ustalili, że dzień wcześniej ten sam mężczyzna był także przywieziony do szpitala. Opatrzono mu ranę szyi oraz ręki i wypuszczono do domu. Wówczas śremianin miał powiedzieć, że się przewrócił.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

CZYTAJ TAKŻE: Biedronkowe Słodziaki odbierają ludziom rozum. 64-latkowi grozi do 5 lat więzienia.

Biedronkowe Słodziaki odbierają ludziom rozum. 64-latkowi grozi do 5 lat więzienia

Okazało się, że te trzy rany pochodzą od ukłuć nożem. Z zebranego w sprawie materiału wynika, że pokrzywdzony w sobotni wieczór przebywał w śremskim salonie gier i tam też przyszedł 37-letni śremianin wraz z żoną. W pewnym momencie 37-latek, prawdopodobnie zazdrosny o swoją żonę, wyciągnął z kieszeni nóż-scyzoryk i ugodził nim znanego mu 50-latka w szyję, rękę oraz brzuch. Wszystko wskazuje na to, że pokrzywdzony mężczyzna bał się napastnika, dlatego nie mówił prawdy o tym jak powstały obrażenia jego ciała.

37-letni nożownik znany jest śremskiej policji i był wcześniej notowany. Tym razem usłyszał zarzut ciężkiego uszkodzenia ciała. Ponadto, sąd przychylił się do wniosku policji oraz prokuratury i zastosował wobec niego trzymiesięczny areszt. Nożownikowi może grozić kara do 10 lat więzienia.

 

(źr: KPP Śrem)

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button