RegionWiadomość dnia

Zadyma w Katowicach

Wtedy to katowiccy kibice odpalili race i rzucili na boisko serpentyny. Dwie z nich trafiły sędziów. Arbiter główny Mariusz Złotek stracił na chwilę przytomność. Zaczęło się nerwowe oczekiwanie. Wreszcie po 35 minutach zapadła decyzja o zakończeniu spotkania.

Piłkarze gospodarzy długo mogli mieć nadzieję, że decyzja będzie inna i mecz będzie kontynuowany. Tym bardziej, że katowicki GKS grał dobrze i po golu Łukasza Janoszki z 12 minuty prowadził 1:0.

Pomocnik jastrzębian Witold Wawrzyczek nie ma wątpliwości, że decyzja o przerwaniu meczu była słuszna.

Załamani byli piłkarze, załamany był wiceprezes GKS-u Artur Łój. Na GKS, który boryka się z kłopotami finansowymi spadł kolejny cios. Boli tym bardziej, że zadany przez ludzi nazywających się kibicami “GieKSy”.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Katowiczanom grozi walkower, mecze bez udziału publiczności i wysokie kary pieniężne. Z kierowania klubem zrezygnuje prawdopodobnie prezes Jan Furtok. Tak wygląda bilans strat po spotkaniu, które miało być piłkarskim świętem.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button