Zaginiona

Na przystanku widziała się ostatni raz ze swoim chłopakiem. Potem, podobno była jeszcze w jednym z rybnickich pubów. Po wyjściu ślad po niej zaginął mimo, że mieszka dwieście metrów od pubu. Ojciec Doroty mówi, że nigdy wcześniej nie zniknęła bez kontaktu z rodziną. Nie wie, co myśleć. – Sama też nie mogła nic sobie zrobić, bo przede wszystkim znaleźliby ją szybciej. No, a żeby tak zniknęła sama bez śladu, to nie wierzę. Pozostaje ta ostatnia ewentualność, że ktoś jej coś zrobił.
Co się stało w nocy z trzydziestego pierwszego sierpnia na pierwszego września nie wiadomo. Wczoraj policjanci wraz ze strażakami, przeszukiwali okoliczne lasy. Jednak o okolicznościach zaginięcia Doroty, na razie nikt nie chce mówić. – Jest wiele hipotez, każda z tych hipotez jest teraz weryfikowana. Do tego stopnia, że rozmawialiśmy oczywiście z członkami rodziny, dotarliśmy do jej znajomych, sprawdzaliśmy również w szpitalach, sprawdzaliśmy w noclegowniach, na razie niestety bez zadnego rezultatu – mówi Aleksandra Nowara, Komenda Miejska Policji w Rybniku.
Rezultatu nie przynoszą też rozklejone w całym mieście plakaty z wizerunkiem Doroty. Krzysztof Ratajczyk, chłopak Doroty, jest w szoku, że coś takiego się wydarzyło. – O czwartej nad ranem ojciec Doroty do mnie zadzwonił, napisał mi sms-a, czy jest u mnie Dorota. Myslałem, że w domu jest. Chciałem do niej zadzwonić, ale komórka już nie miała sygnału.
Sprawą zainteresował się prywatny dektyw, Arkadiusz Andała. Dwa lata temu w pociągu w rejonie Goczałkowic Zdroju, zaginęła Joanna Surowiecka. Jej poszukiwania trwają do dziś. Kilka dni temu w Rybniku zaginęła wspomniana Dorota Kornas. – Ja zauważam pewne podobieństwa w okolicznościach zaginięcia, jak i wyglądu. Natomiast nie postawiłbym, jakiejś hipotezy, że może stać za tym ten sam sprawca, ale to można łatwo zweryfikować poprzez ustalenie innych faktów z życia Doroty.
Te fakty będą na pewno badane, zarówno przez policję jak i rodzinę zaginionej.