Zagłębie wygrywa pod Jasną Górą

Od samego początku z olbrzymią ambicją – tak grali piłkarze Zagłębia. Na efekty nie trzeba było czekać. Już w dziesiątej minucie do piłki w polu karnym dopadł Michał Filipowicz i nie dał szans bramkarzowi gospodarzy. Strzelec gola nie krył swojej radości, bo do zdobywania bramek w ostatnich meczach zdążył już kibiców Zagłębia przyzwyczaić. – W 5 meczach 5 bramek… chyba nie zdarzyło mi się to jeszcze w swojej przygodzie z piłką. I cieszy, że zdobywamy te punkty i pniemy się górę tabeli. Nie może być inaczej, bo po dwudziestu minutach spotkania, goście prowadzili już dwa do zera. Bardzo dobrze zastawił się Krzysztof Myśliwy, który nie dał się wyprzedzić obrońcom Rakowa i posłał piłkę obok bramkarza.
Swoje okazje mieli też gospodarze, ale albo nie trafiali w bramkę, albo był tam – gdzie powinien Adam Bensz. Druga połowa w porównaniu z pierwszą częścią meczu zdecydowanie gorsza. – Gdybyśmy grali tak dobrze jak w pierwszej połowie, to strzelilibyśmy więcej bramek, ale wtedy piłkarze są bardzo dobrzy, nie mieliby bodźca do pracy, bo jeszcze nie są tak dobrzy, żeby tutaj gromić z takim przeciwnikiem – relacjonował Piotr Pierścionek, trener Zagłębia Sosnowiec.
Przeciwnikiem, który potrafił zmarnować wydawałoby się stu procentowe sytuacje. Nie można się dziwić, że po meczu sami zawodnicy Rakowa byli wobec siebie bardzo krytyczni. – Myślę, że nie wszyscy realizują to co należy i niektórych to przerasta, także myślę, że za wysokie progi. Nie mówię o umiejętnościach, szczególnie o walce gdzie jest to mecz derbowy a tego u nas niektórym brakowało – uważa Tomasz Foszmańczyk, Raków Częstochowa. Może i brakowało walki, ale nie brakowało wiedzy na temat rywala z Sosnowca. – Ostatnie 2 mecze Zagłębie rozstrzygało w pierwszej części spotkania, bo i z Elaną i Słubicami i u nas powtórka. Przede wszystkim Zagłębie to w porównaniu z nami rutyniarze – tłumaczy Leszek Ojrzyński, trener Rakowa Częstochowa.
Rutyniarze, którzy po strzale Adriana Pajączkowskiego mogli wygrać jeszcze wyżej. Tak się jednak nie stało i ostatecznie sosnowiczanie wygrali pod Jasną Górą 2-0.
Po tym spotkaniu Zagłębie ma dwadzieścia osiem punktów i do strefy premiowanej awansem traci już tylko punkt.