RegionWiadomość dnia

Zakonnik w ringu

Kapłan i misjonarz z powołania. Pięściarz z zamiłowania. Ksiądz Zbigniew Dudek, prawdopodobnie jedyny paulista-bokser w Polsce. Gorliwe wypełnianie obowiązków zakonnych i miłość do Boga, połączył z miłością do boksu. Innego wyjścia jak mówi – nie widział. – Po kilku miesiącach treningu w starcie częstochowa otrzymałem od Boga powołanie kapłańskie i musiałem… spoważnieć – mówi ks. Zbigniew Dudek, gaulista, trener bokserski

Poważnie wyglądać mogła też zawodowa na ringu ks. Dudka kariera. O tym, że talent miał nie byle jaki, przekonują nawet mistrzowie. – Przyszedł do mnie na sparing i tak i się pyta czy bym mu nie pomógł, poćwiczyć z nim. Trenowałem troszczeczkę swojej wiedzy przekazałem mu i całkiem nieźle mu szło – dodaje Henryk Średnicki, dwukrotny mistrz Europy w boksie

Niestety dla boksu, ksiądz Dudek rękawice bokserskie zawiesił na kołku. Ale młodzieńcza pasja niczym biblijne ziarno w pod częstochowskim Masłońskiem, znalazła dobry grunt. Oni prosili, więc zostało im dane. W ciągu blisko 15 lat istnienia ministranckiego klubu Sao Paulo Masłońskie szlifowano tutaj prawdziwe bokserskie diamenty – wicemistrzów Śląska i Polski. – Nie miał mnie kto prowadzić, była tylko mama, siostra i ja, więc to też się wiązało z tym że brakowało mi tej męskiej ręki, no i były te treningi które uczyły mnie samodyscypliny – stwierdza Mateusz Juszczyk bokserski wicemistrz Śląska

Bo wspólne z księdzem sparowanie to przede wszystkim nauka życia, a dopiero potem pięściarstwa. – Wytyczyłem sobie takie zadanie, i Ci chłopcy rzeczywiście to są często takie ślimaki – mówi Zbigniew Dudek, gaulista, trener bokserski

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Ślimaki czy nie, ważne że, jak mówi ksiądz – trener – to dobre chłopaki. Bo właśnie spełnienie tego kryterium jest warunkiem treningów pod jego okiem. – Modlitwa jest jakby podstawą tego treningu, musimy się modlić żeby mieć siłę, żeby mieć ciągłą motywację to tego co robimy – stwierdza Mateusz Grzyb

Bo marzeniem większości z nich jest zawrotna kariera. Droga do gwiazd, łatwa jednak wcale nie jest. Na treningach o oszczędzaniu siebie mowy nie ma. Bo jak wiadomo im więcej potu na treningu, tym mniej krwi na ringu. – Obrona, żeby umieć się obronić, kiedy inna osoba próbuje nas zaatakować, skrzywdzić. Obronić siebie, obronić bliskich – dodaje Damian Sędziwy

Plebanię księdza Dudka też okraść próbowano, napastnik siły na zamiary przeliczył jednak słabo. Nim wylądował na deskach, wyprowadził dwa ciosy. Po nim napadów na plebanie na wieki wieków zaniechano, bo biblijne “nadstawianie policzka” ksiądz Dudek nieco unowocześnił. – Właśnie w życiu ma nadstawiać lewy, ale w boksie jak cie kto uderzy w prawy policzek, to mu oddaj tak w lewy, żeby cie więcej w prawy nie uderzył – mówi ks. Zbigniew Dudek, gaulista, trener bokserski

Bo w boskie jak w życiu – najważniejsze by po porażce potrafić się podnieść.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button