Zamach na wolność?

Płyty z muzyką to największa pasja Pawła Gregorczyka. A najlepsze miejsce dla jego hobby to internet. Paweł ma tam swoją małą wyspę – portal muzyczny poświęcony muzyce rockowej i metalowej. Z resztą wielu ludzi w cyberprzestrzeni daje upust podobnym pasjom i tu pojawia się problem. Bo nowa inicjatywa Parlamentu Europejskiego może to zmienić.
Posłowie europarlamentu zagłosują w środę w sprawie pakietu telekomunikacyjnego, w którym znajdą się także zapisy dotyczące globalnej sieci. Mogą one ograniczyć korzystanie z komunikatorów internetowych. Internauci uważają, że to zwycięstwo lobbingu wielkich firm telekomunikacyjnych. – Da to możliwość wielkim firmom wpływać na to, w jaki sposób będziemy korzystać z internetu. Jeżeli oni będą mieli możliwość to jest oczywista zasada kapitalizmu – stwierdza Borys Musielak z Grupy Jakilinux.
Ale wolności w cyberprzestrzeni nikt bez walki oddać nie zamierza. Od kilku tygodniu właśnie w internecie powstają strony i rozsyłane są maile apelujące o wsparcie w walce z wprowadzaną cenzurą. A po stronie buntowników stają nawet ikony hip-hopu takie jak Focus, które nie rzadko cyberprzestrzeni zawdzięczają popularność.
Większa kontrola internetu ma być skutkiem ubocznym walki z piratami i przestępcami sieciowym – twierdzą parlamentarzyści. I uspokajają, zresztą też przez internet. Jak zapewniają europosłowie, Parlament Europejski będzie robił wszystko, żeby dostęp do internetu nie był ograniczany i żeby wszyscy internauci mogli korzystać z tego nowoczesnego środka bez żadnych ograniczeń.
Ale to nie przekonuje internautów. Jadwiga Dawid z wielkim niepokojem przeczytała maila wróżącego “euro-zamach” na komunikatory takie jak Skype. – Studiuję taki kierunek, że moi znajomi są rozsiani po całym świecie. W związku z tym godzinami gadamy przez skype’a na tematy mniej lub bardziej błahe – wyznaje studentka. I choć takie internetowe rozmowy mogą zostać ograniczone, to eksperci uspokajają – zamach na internet nie będzie taki prosty. – Sieć internetowa jest na tyle rozległa i są dostępne takie warunki oraz środki techniczne, że ograniczanie dostępu do różnego rodzaju usług telekomunikacyjnych wydaje się być niemożliwe – wyjaśnia dr hab. Piotr Porwik, informatyk.
Dlatego przy jutrzejszym głosowaniu eurodeputowani będą musieli liczyć się nie tylko z potęgą sieci, ale i armią internautów gotowych do walki w obronie swojej wirtualnej ojczyzny.