RegionWiadomość dnia

Zamiast drzew – parking. Mieszkańcy protestują i walczą o tereny zielone w mieście

Spacer, ale niekoniecznie pośród drzew. Tych na jednej z ładniejszych alei w Gliwicach ma być mniej na rzecz miejsc do parkowania. – Co to za urząd, jak on niszczy swoje miasto? Nie będzie zieleni, nie będziemy mieli czym oddychać. Po prostu będziemy pomału umierać – mówi Danuta Wąsik, mieszkanka Alei Mickiewicza w Gliwicach.

Mieszkańcy zebrali już ponad 300 podpisów przeciwko zaplanowanej przez urzędników wycince. Protestują w Internecie. Nie wykluczają też zastosowania znacznie silniejszych argumentów. – Są i tacy, którzy powiedzieli, że jak zaczną ścinać lipy, to przywiążą się do drzew – mówi Apolonia Powiecka, mieszkanka Alei Mickiewicza w Gliwicach.

Nie wiadomo jeszcze, ile ma zostać ich wyciętych. Wiadomo, że projekt zarządu Dróg Miejskich w Gliwicach przewiduje stworzenie kilkunastu miejsc parkingowych i ronda na jednym ze skrzyżowań. – Wszystko jest na razie na etapie koncepcji, kolokwialnie mówiąc w wersji papierowej. Przeprowadziliśmy konsultacje społeczne z mieszkańcami. Tak jak powiedziałam, wyraźnie widoczna jest tutaj sprzeczność interesów – mówi Jadwiga Stiborska-Jagiełło, Zarząd Dróg Miejskich w Gliwicach.

Za wycinką, a raczej parkingami są zarówno wychowawcy jak i rodzice dzieci, które uczęszczają do przedszkola. – Jest sporo dzieci z orzeczeniami wykształcenia specjalnego. Nie zawsze widać, że dziecko jest niepełnosprawne, natomiast ono jest, ma orzeczenia i trzeba dbać o to, żeby w jak najbezpieczniejszy sposób docierało do budynku przedszkola – stwierdza Mariola Wrzosek, dyrektor Przedszkola nr 31 w Gliwicach.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Prawie stulenie lipy, jak mówi Martyna Grodzka, mieszkanka tej dzielnicy i z zawodu historyk, wcześniej nikomu nie przeszkadzały. Wycięcie, nawet kilku z nich będzie ze szkodą dla dzielnicy. – To jest bardzo precyzyjnie zaplanowany układ przestrzenny i te drzewa są jego niezbędnym elementem. One tworzą całą tę aleję, tworzą piękną ulicę Mickiewicza i naprawdę ta dzielnica to jest perła w skali Śląska – zaznacza Martyna Grodzka, historyk.

W Rybniku drzew bronić zamierzają mieszkańcy. Skwer Domus, jak mówią, jest zieloną wyspą w tej części miasta. Teren jednak rybniccy urzędnicy wystawili na sprzedaż. W sumie mieszkańcy zebrali 250 podpisów. Akcja nabiera też rozpędu w sieci. – W przetargu w tej procedurze jest wyraźnie napisane, że ma tutaj powstać obiekt usługowo-handlowy – mówi Robert Lipka, broni skweru Domus w Rybniku. Za trzy tygodnie ma zostać rozstrzygnięty przetarg. Wtedy też będzie wiadomo, czy cokolwiek z tego parku zostanie. – Trudno powiedzieć, co zaplanował tam potencjalny inwestor, natomiast wiem, że my ze strony miasta będziemy dbali o to, żeby ten inwestor zostawił fragmenty zieleni – zapewnia Lucyna Tyl, Urząd Miasta w Rybniku. Której i tak jest i w Rybniku i w Gliwicach coraz mniej. Podobnie zresztą jak w innych śląskich miastach. Cztery miesiące temu jedną decyzją urzędników wycięto kilkanaście stuletnich dębów i kasztanowców w Zabrzu.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button