Zamrożona góra w Sosnowcu

Śnieg sypie, wyciągi stoją. Jaskrawy dowód na to, że plany by zamienić Sosnowiec w górski kurort zostały… jakby zamrożone. – No nic nie jest czynne niestety. Jechaliśmy w ciemno myśląc, że jest stok otwarty. Teoretycznie warunki są żeby naśnieżyć, a tutaj jak widać niestety echo – mówi Jacek Ślusarczyk. Echo, bo już kilka miesięcy temu ogłoszono, że stok w Sosnowcu zarządzany przez bytomską Sportową Dolinę splajtował. Powód – kłopoty ze śniegiem, którego brakowało przez kilka lat z rzędu. Za to teraz jest go w bród. Zabrakło czegoś innego. Czego? Dobrego humoru raczej nie, podobnie jak wiary i chęci – tak przynajmniej zapewnia szef Sportowej Doliny. – Wierzę i robię wszystko co w mojej mocy, żeby góra w Sosnowcu została uruchomiona jeszcze w tym sezonie. Dzisiaj mogę powiedzieć – wszystko w rękach władz Sosnowca – informuje Jarosław Szylwański, prezes zarządu, Dolomity Sportowa Dolina.
Miasto chciałoby odkupić infrastrukturę do utrzymania stoku. Tyle, że strony nie mogą się porozumieć co do ceny. Objęte klauzulą najwyższej tajności negocjacje trwają. – Nasze służby przygotowały operat szacunkowy w niezależnej firmie, który również zbliża się do tej kwoty, którą miasto zaproponowało. To również powoduje, że nasza oferta wydaje się być ostateczną i teraz czekamy na ruch Sportowej Doliny – oznajmia Artur Szczepański, Wydział Kultury Fizycznej i Sportu, UM w Sosnowcu. Miasto czeka na ruch DSD, DSD czeka na ruch miasta. A narciarze doczekawszy się śniegu czekać już nie chcą i ruszają pod górę. Na nogach. – Parę razy się podejdzie i już człowiekowi się odechciewa zjeżdżać i to jest najgorsze. Więcej wchodzenia niż zjeżdżania, bo tu taka górka – opowiada Łukasz Czechowski.
Górę w dzielnicy Środula usypała miejscowa kopalnia piasku, w ten sposób spłacając długi wobec miasta. Później wzniesienie zostało wydzierżawione na trzydzieści lat. I wiele wskazuje na to, że przez te 30 lat będzie tu cicho. Choć sosnowieccy urzędnicy mają plan: – Można przygotować różne urządzenia do skoków narciarskich na snowboardzie, można przygotować różnego rodzaju urządzenia dla animatorów, którzy będą prowadzili zajęcia z dziećmi i młodzieżą – opisuje Artur Szczepański, Wydział Kultury Fizycznej i Sportu, UM w Sosnowcu
Można też przygotować urządzenia do skoków snowboardowych na nartach. Choć pewnie prościej byłoby uruchomić wyciągi.