Zapadliska, wyrwy, koleiny. Jakie drogi będę remontowane w 2013r.?

Zapadliska, wyrwy, koleiny. To krajobraz kierowcom dobrze znany, ale nie sposób się do niego przyzwyczaić. Choć wielu kierowców dziury stara się ominąć, zwykle jednak w nie wpada. A taka wpadka bije po kieszeni. Lista usterek po kontakcie z taką nawierzchnią do krótkich nie należy. Sama naprawa zawieszenia to koszt ponad tysiąca złotych. – Mamy takie drogi, a nie inne. Niektóre auta są po prostu nieprzystosowane do naszych dróg – stwierdza Arkadiusz Wilczyński, mechanik samochodowy.
Zdaniem zarządców dróg sytuacja ma się poprawić po nowym roku. – Będziemy mieć do dyspozycji około 34,5 mln zł, wobec tego liczba projektów realizowanych wzrośnie i wzrosło również dofinansowanie do 50 procent – informuje Dorota Wójtowicz, Śląski Urząd Wojewódzki w Katowicach.
Na liście dróg lokalnych, które doczekają się remontu znalazło się 36 pozycji. W pierwszej piątce jest ulica Stalmacha w Lublińcu, droga powiatowa nr 91 w Kłomnicach, ulica Traugutta w Pszowie, a także Aleja Pokoju w Częstochowie oraz ulice Wolności i Barlickiego w Będzinie. Na prostą długo jeszcze nie wyjdą za to drogi wojewódzkie. Jeszcze dwa lata temu rocznie na ich remonty wydawano ponad 200 mln zł. Teraz i tu nadeszły cięcia. – Przy finansowaniu na poziomie 130 mln zł, to trzeba uczciwie powiedzieć, że globalnie stan dróg wojewódzkich musi się pogorszyć – mówi Ryszard Pacer, Zarząd Dróg Wojewódzkich w Katowicach. W przyszłym roku nie ruszy żadna nowa inwestycja finansowana przez Zarząd Dróg Wojewódzkich. Przez dziurę w budżecie zarząd ograniczy się jedynie do łatania tych na drodze.
Płynnie nadal nie da się przejechać śląskim odcinkiem autostrady A1 z Pyrzowic do granicy w Gorzyczkach. Wszystko przez awarię mostu w Mszanie. I choć firma Alpine Bau, która jest odpowiedzialna za ten odcinek A1, zadania w terminie nie wykonała, minister transportu w mijającym roku miał dla niej wiele wyrozumiałości. – W ciągu ostatniego pół roku bardzo dużo się dobrego stało, jeśli chodzi o intencje i jakość zarządzania projektem przez Alpine Bau. Niestety projekt jest opóźniony, ale myślę, że w tym nowym terminie do połowy 2013r. go skończymy – zapowiada Sławomir Nowak, minister transportu.
Paradoksalnie to opóźnienie kierowców może cieszyć. Bo im później cała autostrada zostanie oficjalnie oddana do użytku, tym później będą za przejazd nią płacić. Perspektywa to wciąż odległa, bo nadal nie ma m.in. punktów poboru opłat oraz miejsc postojowych, czyli tzw. MOPów. – W ciągu najbliższego roku dzierżawcy MOP-ów mają czas, aby dostosować je do żądanej kategorii, tak więc aż nie będzie tych MOP-ów, nie ma możliwości zgodnie z ustawą do pobierania opłat – informuje Dorota Marzyńska-Kotas, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Takie opłaty w czerwcu tego roku wprowadzono na A4 w Gliwicach. Te mimo, że bezpłatne i tak kosztują coraz więcej. Bo im mniej wydaje się na remonty, tym więcej kierowcy muszą wydawać u mechanika.