Zapalenie metanu w kopalni Krupiński; nie żyją górnik i ratownik

Do zdarzenia doszło wczoraj wieczorem (przed godziną 20) na poziomie 820 metrów.
W pobliżu wypadku w zagrożonym rejonie były łącznie 32 osoby. 20 z tych pracowników wyjechało po zdarzeniu na powierzchnię bez poważniejszych obrażeń. Pozostałych siedmiu rozwieziono po wypadku między innymi do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich oraz do pobliskich szpitali w Pszczynie i Jastrzębiu Zdroju.
Do ostatnich pięciu rannych górników ratownicy zdołali dotrzeć cztery godziny po zdarzeniu. Z tej grupy udało się na razie wydobyć tylko jedną osobę.
Kopalnia Krupiński należy do Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Wojewoda Zygmunt Łukaszczyk, który jest w sztabie akcji poinformował dziennikarzy podczas porannego briefingu, że dla górników i ratowników przebywających pod ziemią przygotowane są miejsca w “oparzeniówkach” w Siemianowicach Śląskich i w Łęcznej w województwie lubelskim.
Aktualizacja 11:30:
Ratownicy dotarli już do czterech rannych górników. Trzej są już na powierzchni, czwarty jest transportowany. Czekają na nich karetki i dwa helikoptery. Niestety na dole pozostaje jeszcze dwóch ratowników uznanych za zaginionych.
Aktualizacja 13:40:
Czterej górnicy, którzy przebywali pod ziemią w kopalni Krupiński, są już na powierzchni. Jeden z nich nie żyje. Aktualnie trwa akcja poszukiwawcza dwóch ratowników z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu.
Aktualizacja 14:45:
Jeden z ratowników, który brał udział w akcji ratowniczej w kopalni Krupiński w Suszcu nie żyje. Stan drugiego z ratowników jest nieznany. Na razie wiadomo, że udało się ich zidentyfikować.