Sport

Zapomniany Kazimierz Płomień Sosnowiec

W 2008 roku w siatkarskich Play-Offach potrafili wygrać jedno spotkanie z późniejszymi mistrzami Polski – Skrą Bełchatów. Ówczesny sportowy sukces i 7. miejsce w Plus Lidze zakończył się jednak… organizacyjną porażką. Kłopoty finansowe spowodowały, iż Sosnowiec zniknął z siatkarskiej mapy Polski. Profesjonalny zespół zastąpił Uczniowski Klub Sportowy. – Na pewno nawiązać do tradycji sosnowieckiej siatkówki będzie bardzo ciężko, niemniej staramy się i robimy wszystko, by odbudować tę potęgę sosnowieckiej siatkówki. Wiemy jednak, że do tego potrzeba pieniędzy, sponsorów oraz pracy i to pracy od podstaw – uważa Michał Biernacki, UKS Kazimierz Płomień Sosnowiec. O edukację młodych siatkarskich adeptów dba Adam Pachołek… a jest nad czym pracować. – Są to chłopcy przeważnie tutaj z Kazimierza – właściwie wychowankowie UKS-u. Graliśmy w rozgrywkach młodzieżowych, a dwa sezony temu zgłosiliśmy się do rozgrywek seniorskich. Wywalczyliśmy awans do 3. ligi i jest szansa awansować do 2. ligi.

Szansa jest, ale nie za duża bowiem dziś nikt przyjeżdżając do Sosnowca nie patrzy na to miasto, jak na kolebkę polskiej siatkówki. W dobie tak wielkiej popularności tej dyscypliny coraz więcej miast chce najlepszych siatkarzy gościć właśnie u siebie. Nie inaczej jest z siatkarzami z Czechowic- Dziedzic. – Uważam, że siatkówka to jest absolutnie sport numer 1 w Polsce. Nie rozumiem dlaczego piłka nożna jest tak bardzo hołubiona i takie środki finansowe idą nadal w tym kierunku. Nie mam pojęcia dlaczego tak jest i nie zgadzam się z tym absolutnie. Siatkówka ma i sukcesy i jest sportem rodzinnym, i pod względem kibicowania i jeśli chodzi o samą grę – uważa Roman Gil, MTS Winner Czechowice-Dziedzice.

W pojedynku ekipa Romana Gila pewnie pokonała UKS Kazimierz Płomień Sosnowiec 3-1. Wygląda więc na to, iż sosnowieccy kibice – 2 lata temu przyzwyczajeni jeszcze do oglądania Plus Ligi- teraz nawet o 2. lidze mogą zapomnieć.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button