Region

Zapracowany Święty Mikołaj

Nie wchodzi przez komin, idzie, a właściwie jedzie z duchem czasu. – Mieliśmy zamówione sanie, ale śniegu nie było i przyjechaliśmy na motorach – mówi Stanisława Mieczkowska, Mikołaje na Moto Śląsk. I nic to, że paliwo rekordowo drogie, bo imieniny Mikołaj świętuje bardzo pracowicie. Ten fach w sezonie jest bardzo popularny. – Nie mogę schudnąć właśnie z powodu Mikołajów, ponieważ Mikołaj musi mieć prawdziwy brzuch, bo dzieci mają dopinany, to dzieci zauważą i skrytykują: aaaaa pan nie ma brzucha, pan nie jest Mikołajem – mówi Wojciech Czajka, od kilkunastu lat klaun, od kilku także mikołaj zawodowiec. Bywa nim w przedszkolach, centrach handlowych, zabawia też dzieci dyplomatów. Ze swoją ekipą: mikołajów, reniferów czy gadających choinek, w ciągu trzech tygodni ma do obsłużenia 100 imprez w całej Polsce. – Wigilia będzie wyglądała bardzo pracowicie, ale wiadomo naszą misją jest niesienie pomocy dzieciom – dodaje.

W tej branży liczą się już tylko profesjonaliści. Wyparli z rynku dziadków i wujków, bo w rodzinie łatwo o dekonspirację. Bez udanej charakteryzacji, dzieci wyczują oszusta. – Na ogół dzieci jak już wiedzą, że ktoś nie jest Mikołajem, starają się zachować pozory dla młodszych kolegów, lubią się w to bawić – wyjaśnia Krzysztof Matejuk, mikołaj do wynajęcia. By zabawa się udała, Mikołaja trzeba zamówić już parę miesięcy wcześniej. – Dzieci się przygotowują na tego Mikołaja, dzieci wiedzą, że to jest Mikołaj, że to są osoby towarzyszące – podkreśla Elżbieta Ociepa, dyrektor prywatnego przedszkola w Dąbrowie Górniczej.

Bo w tej branży prześcignąć konkurencję można dzięki pomocy coraz bardziej wymyślnych postaci. Elf czy śnieżynka odchodzą do lamusa. – Zapotrzebowanie cały czas rośnie, firma wciąż się rozwija, nie narzekamy na brak zamówień. Ciągle ludzie przekonują się do postaci tego typu i do zabaw – stwierdza Klaudia Sobik, Klaun Pinki, wciela się w rolę gadającej choinki. Dużo pracy mają też nietypowi święci. Kibice Polonii Bytom jednego z nich mają już w swoim gronie. – Tam możemy się zjednoczyć, pomóc innym, nie tylko kibol jest zły, kibol potrafi pomagać – zaznacza Krzysztof, kibic Polonii Bytom.

Wspólnie obdarowali 50 pacjentów oddziału dziecięcego bytomskiego szpitala nr 2 w Bytomiu. – Dzieci bardzo pozytywnie reagują, wdrażamy różne programy, żeby wyzwalać w dzieciach pozytywne emocje, dawać im poczucie szczęścia – mówi Kornelia Cieśla, dyrektor szpitala nr. 2 w Bytomiu. Akurat to w fachu świętego, rzecz święta.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button