Reprezentanci 13 central związkowych z Polskiej Grupy Górniczej zwrócili się do zarządu spółki z żądaniem natychmiastowego rozpoczęcia negocjacji płacowych. Wśród czterech postulatów, które sformułowali w wystąpieniu do zarządu związkowcy, najważniejszy dotyczy podwyżek podwyżek płac od 2020 roku o 12 proc.
TOP 5 Silesia na tropie sensacyjnego transferu w śląskiej piłce!
– Firma podobno ma się świetnie, przynosi zyski, planuje kolejne i załoga w podziale tego tortu chce uczestniczyć. Żarty się skończyły. Presja płacowa jest bardzo silna. Ludzie chcą, aby w ich domowych budżetach zyski firmy też były widoczne. Porównują się z górnikami z JSW, z innymi branżami i to porównanie wypada tak sobie. Dlatego chcą z tych zysków korzystać już, tu i teraz, a nie czekać na nie wiadomo co – mówi Bogusław Hutek, szef górniczej Solidarności.
Obok żądania dotyczącego 12-procentowej podwyżki płac w przyszłym roku, strona związkowa domaga się też przedłużenia zapisów porozumienia z kwietnia 2018 roku. – Porozumienie gwarantowało dopłaty do dniówek w wysokości od 18 do 32 złotych, czyli ok. 450 zł miesięcznie na rękę. Obowiązuje ono tylko do końca roku. Chyba nie muszę mówić, co by się stało, gdyby nagle górnik dostała o 500 zł mniejszą wypłatę – dodaje szef górniczej „S”.
Strona związkowa domaga się też, aby ten tzw. dodatek gwarantowany z ubiegłorocznego porozumienia został włączony do sumy, na podstawie której naliczana będą nagroda barbórkowa i nagroda roczna, nazywane potocznie czternastką za 2019 rok.
Ponadto w wystąpieniu do zarządu związkowcy domagają się wypłacenia pracownikom PGG rekompensaty za listopad i grudzień 2019 roku. – Nie wgłębiając się w szczegóły, zwykle w tych miesiącach fundusz płac jest tak wydrenowany, że miesięczne wynagrodzenia górników, nie liczę tu „barbórki”, są odczuwalnie niższe, stąd nasz postulat, aby to zrekompensować – wyjaśnia Hutek.
Liderzy central związkowych zapowiedzieli, że jeśli do 1 września nie rozpoczną się rozmowy w sprawie wysuniętych przez nich postulatów, w PGG zostanie wszczęty spór zbiorowy.
Źródło: Śląsko-Dąbrowska Solidarność
Podwyżki,podwyżki. Niech ryle powiedzą ile rzeczywiście pracują na tym dole, ile przespia w pracy, ilu w ogóle nie zjeżdża na dół, ilu wyjeżdża prędzej a ilu siedzi w domu na ‘blache”? Oczywiście nie wszyscy bo ktos musi fedrowac zeby parzy kawa mogl zrobić kawę nadsztygarom.
Tak są tacy którzy mają wołowe dniowki A nie zjeżdżają to są właśnie darmozjady na których za….a** spanie w pracy chłopie w takich warunkach spać musisz być dobry w tym co robisz A podwyżki się należą bo za 3 tyś nikt nie będzie zapier…** w takich warunkach dziennie zjeżdżając na dół nie wiemy czy wrócimy do domów w tv opowiadają że zarobek gornika to 6000 zlotych tak ale chyba w jsw A nie w pgg
Zjedz roz nadoł obejzysz jak jest cwaniaku . A na blache sie juz dawno skończyło . Pozdro Laiku z produkcji
Skończ p….ić głupoty debilu. Lata 90 dawno się skończyły, a na blachę już nikt nie załatwi, bo na kopalniach są kołowrotki i nie odbijesz komuś wejścia/wyjścia. Więc ludzie weźcie ogarnijcie te puste łby bo czasy swawoli się skończyły!!!