Region

Zaspy zamiast drogi, czyli jak dojechać do Milówki?

Widok śniegu zimą – zwłaszcza w górach – nie powinien dziwić. Ale nawet tu są miejsca, gdzie zalegać nie powinien. – Wjeżdżając do Węgierskiej Górki od strony Żywca wjeżdżamy tak jakby do lasu. Jest biała droga, średnia szybkość to jest 20-30 km na godzinę i jest tak do Milówki – opowiada Dariusz Kocierz, mieszkaniec Milówki. Ten biały szlak góralom zafundowano od stycznia. Wcześniejsza pobudka to przykra konsekwencja zmiany zarządcy drogi. Przez ostatnie lata jej odśnieżaniem zajmowała się Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Po nowym roku zadanie to przejął powiat. – Porozumienie się skończyło i Powiatowy Zarząd Dróg zaczął zawiadywać swoją droga, czyli na odcinku między rondem w Przybędzy do ronda w Milówce – informuje Mieczysław Kotarzewski, Zarząd Dróg Powiatowych w Żywcu.

Już po pierwszych opadach śniegu okazało się, że ta zmiana nie wyszła mieszkańcom na dobre. Generalna Dyrekcja na utrzymanie każdego kilometr drogi wydawała ponad 100 zł. Powiat blisko połowę mniej. – To są znaczne różnice w kosztach, a ponieważ my jako powiat takimi środkami nie dysponowaliśmy, utrzymywaliśmy ją zgodnie, tak jakby była to droga powiatowa. Mimo że był to ciąg drogi formalnie krajowej – tłumaczy Andrzej Zieliński, starosta żywiecki. Trasą S69 codziennie jeżdżą tysiące kierowców. To również główna droga tranzytowa, która wiedzie do granicy ze Słowacją. Dojazd do Węgierskiej Górki, gdzie odśnieżaniem zajmuje się Generalna Dyrekcja przebiega sprawnie. Kłopoty zaczynają na kolejnych siedmiu kilometrach aż do Milówki. Dalej w kierunku przejścia granicznego w Zwardoniu asfalt jest czarny. – U nas w górach zaraz za granicą na bocznych drogach leży po 20-30 cm śniegu. Ale już jadąc w stronę Bratysławy drogami głównymi, to nawet 5 cm jest nie do pomyślenia – opowiada Josef Sevczyk, kierowca ze Słowacji.

Południowi sąsiedzi na swych drogach już zdążyli się przyzwyczaić do innych niż te polskie standardów. Ale i te przygotowane przez żywiecki powiat wkrótce mają się polepszyć. – Pod każdym względem. Sprzętowym, materiałowym, czy od ilości soli. Byliśmy przygotowani. Dzisiaj wszystko wraca do normy, droga będzie odśnieżona już na całej szerokości – zaznacza Dorota Marzyńska-Kotas, GDDKiA w Katowicach.

Ta zapowiedź to wynik porozumienia jakie dziś powiat ponownie zawarł z GDDKiA. Umowę spisano na trzy lata. A to oznacza być może koniec zimowego koszmaru kierowców z okolic Żywca, przynajmniej do następnych intensywnych opadów śniegu.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button