Zatrucie upraw w Australii

Do zdarzenia doszło na północy kraju, na plantacjach niedaleko miasta Cairns. Szacowane straty sięgają 50 milionów dolarów australijskich (ponad 42 milionów dolarów amerykańskich) i spowodują znaczny wzrost cen warzyw na miejscowym rynku. Ponadto z powodu zniszczenia setek hektarów upraw, wielu australijskich pracowników sezonowych straci pracę.
Plantatorzy mówią o sabotażu przemysłowym, również policja skłania się ku tej wersji wydarzeń. Podejrzenia, jak również oskarżenia kierowane są w stronę konkurencyjnych firm, które chciałyby zyskać na problemach finansowych właścicieli upraw.
Z powodu użycia w zraszaczach środków chwastobójczych zniszczonych zostało ponad 16 milionów ton plonów, głównie pomidorów, ale też melonów, dyń i bakłażanów. Zadaniem australijskich detektywów jest sprawdzenie i wykluczenie działań konkurencji. Podejrzewa się, że zatrucie może być wynikiem błędu w systemie komputerowym.
Australijski minister przemysłu Tim Mulherin chce wyznaczyć nagrodę za pomoc przy rozwiązaniu sprawy.
Śledczy zaznaczają, że to nie pierwszy tego typu przypadek. W ostatnich ośmiu latach czterokrotnie dochodziło do zatrucia upraw.