Region

Zatrzymano ruch na autostradzie

Patrzenie władzy na zegarek nic nie pomogło – swoje trzeba było odstać. Żeby dynamika prac była większa, autostrada A4 musiała się zatrzymać. – Jestem spóźniony i jest o wiele więcej stresu. I naprawdę uważam, że nie jest to celowe, żeby to tak zamykać – mówi Juliusz Wijewski, kierowca. Zamykać nie raz, a cztery razy dziś i jutro. Perspektywa stania w korku kierowców radością raczej nie napawała. Zwłaszcza, że niektórych, tak jak Iwonę Subarę czekała jeszcze daleka droga. Jednak u niej górę wzięła wyrozumiałość. – Te drogi są w fatalnym stanie i muszą być po prostu remontowane. Nie wiem, czy my tu długo postoimy. Chciałabym, żeby to było szybko.

Bo dla niektórych głównym problemem był brak informacji. – Przeważnie nocami jeżdżę, więc jest pusto w dzień to teraz korek jest. Nie wiem dlaczego – żali się Piotr Cebula, kierowca. Odpowiedź banalnie prosta: nasuwanie przęsła wiaduktu. A takie procedury to zdaniem Wojciecha Gierasimiuka z GDDKiA podstawa podczas wznoszenia konstrukcji. – To są duże, wielotonowe elementy. Nie chcielibyśmy tego robić w warunkach, które mogłyby zagrażać bezpieczeństwu ludzi pracujących na budowie, nie mówiąc już kierowcach.

A o nas wszyscy zapomnieli – dodają przedsiębiorcy z ulicy Pszczyńskiej, którzy od ponad pół roku odczuwają skutki zamknięcia autostrady. – Byliśmy jakby przygotowani na to, że będą utrudnienia, natomiast w mojej opinii wydaję mi się, że można to było zdecydowanie lepiej zorganizować – uważa Tomasz Radzki, przedsiębiorca z ul. Pszczyńskiej. Bo klientów brak, zamiast nich tylko tumany kurzu. Zdaniem Tomasza Mruka koniec robót w listopadzie, to fakt coraz bardziej odległy dla nich. – Czy wszyscy doczekają – nie wiem. Bo kliku kolegów mówi mi, że w ich firmach jest tragicznie. W mojej nie ukrywam też coraz trudniej wiązać koniec z końcem.

Tak jak drogowcom końce dróg. A zasada jest taka, że każda droga oprócz końców powinna mieć też objazd, dodaje Kazimierz Kłosek – specjalista ds. transportu. – Nie za bardzo mamy tutaj dróg objazdowych, ale drogami miejskimi – niestety do takiego czegoś znów miasto nie jest przygotowane. Także to jest druga strona medalu.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Kierowcy obie strony medalu znają doskonale. Bo jazda po drogach nadal przypomina grę: orzeł czy reszka, płynna jazda czy korek.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button