Zawisza lepszy pod Jasną Górą

Raków po raz trzeci z rzędu przystępuje do rozgrywek celując w awans. W tym sezonie łatwo jednak nie będzie. Wszystko przez kadrową rewolucję pod Jasną Górą. W starciu z Zawiszą Bydgoszcz, aż ośmiu zawodników zaliczyło debiut w barwach częstochowskiego klubu. – Zagraliśmy ze sobą ledwo pięć sparingów i to jeszcze nie w tym składzie co dziś, bo chłopcy do nas dochodzili w okresie przygotowawczym. Z meczu na mecz powinno być coraz lepiej – uważa Bartosz Gliński, Raków Częstochowa. Brak zgrania i komunikacji pomiędzy poszczególnymi formacjami w ekipie gospodarzy widoczny był szczególnie w początkowych fragmentach spotkania. Skrzętnie wykorzystali to goście i do przerwy prowadzili 1-0. – Mówiliśmy do Lilo, że jak strzela w sparingach to niech strzeli w lidze. Dziś się to spełniło, strzelił dwie bramki, fajnie zagrał jest bohaterem naszej drużyny – mówi Marcin Łukaszewski, Zawisza Bydgoszcz.
Po zmianie stron częstochowianie ruszyli do ataku. W pierwszej sytuacji się jeszcze nie udało. Jednak chwilę później wprowadzony po przerwie Tomasz Stefański zdobył bramkę i tym samym odwdzięczył się za zaufanie jakim obdarzył go trener. Radość miejscowych kibiców nie trwała zbyt długo, jedenaście minut później po raz drugi na listę strzelców wpisał się Lilo i ustalił wynik spotkania. – Ciężki mecz na wyjeździe, trzy punkty zdobyte to jest bardzo ważne dla nas, przyjechaliśmy cel wypełniony jest dobrze – podsumował Andrzej Witczyk, Zawisza Bydgoszcz.
Lilo i spółka pod Jasną Górą pokazali iż, są jednym z głównych faworytów do awansu na zaplecze ekstraklasy. A w innych spotkaniach pierwszej kolejki nie zawiódł również faworyt z Radzionkowa, który pewnie pokonał na wyjeździe Lechię Zielona Góra. Spotkanie Zagłębia Sosnowiec ze Ślęzą Wrocław zostało przełożone na 5 sierpnia z powodu remontu na Stadionie Ludowym.