RegionWiadomość dnia

Zbierają z ulicy śmieci i grają w… piłkę nożną. Jerzy Ziętek kontra Marcin Krupa na boisku

Ktoś pominął jednego peta. Ich zbieranie kandydat na prezydenta Katowic potraktował tak poważnie jak głosy, które w niedzielnych wyborach może zdobyć. Na katowickiej ulicy 3 Maja Marcin Krupa wraz z kandydatami na radnych z niedopałków oczyścił prawie wszystkie donice. – Są kosze na śmieci, można to do koszy wyrzucać. Będziemy robili akcję tak długo aż wszyscy razem się nauczymy, że nikt z nas nie jest bez winy – zaznacza Marcin Krupa, kandydat na prezydenta Katowic.

 

Aż trudno uwierzyć, że po ewentualnej wygranej, już jako prezydent Katowic Krupa zdecyduje się na podobny wysiłek. Może przed kolejnymi już wyborami, kiedy znów trzeba będzie serwować wyborczą kiełbasę. Zrobił to dosłownie rządzący od 12 lat największym miastem Zagłębia Kazimierz Górski. Grillowana, na sosnowieckiej Patelni, gdzie chętnych by ją skonsumować nie mogło zabraknąć. – Myślę, że zawsze lewica jest postrzegana jako ta partia, która coś daje, od której się żąda – stwierdza Kazimierz Górski, prezydent Sosnowca.

 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Lud najczęściej żąda igrzysk i chleba, którego akurat nikt podczas kampanii wyborczej na Śląsku nie rozdawał. Jedynie Edward Lasok pomyślał, ale o samym opakowaniu. W trzech mysłowickich piekarniach pakowany jest do torebek sygnowanych jego nazwiskiem. – Jeżeli ktoś sobie nie życzy, to na pewno powie, że do takich opakowań nie chce. Z tego co ja się orientuję, i z tego co widzę, to te torebki schodzą, wzięcie mają – mówi Edward Lasok, prezydent Mysłowic.

 

Wzięcie ma też dobre teatralne show. Zagrał w nim kandydat na prezydenta Katowic Arkadiusz Godlewski. "Gdy Królewna chciała Smoka" na deskach katowickiego Pałacu Młodzieży.

 

Najbardziej walczące ze sobą komitety wyborcze z Katowic zaciętą rywalizację polityczną zdecydowały się przenieść na piłkarskie boisko. Komitet Wyborców Jerzego Ziętka kontra Forum Samorządowe i Piotr Uszok. – Obserwując kampanię wokół nas, która nie jest zawsze do końca fair, do końca czysta, a tym bardziej, że Marka znam z boiska, więc pomyślałem, że można prowadzić rywalizację przedwyborczą w sposób fair play – mówi Krzysztof Pieczyński, kandydat na radnego w Katowicach.

 

Co nie oznacza, że pomiędzy konkurencyjnymi komitetami, które zmierzą się na boisku, nie zabraknie politycznych zagrywek. – Liczymy na to, że nasz czarny koń, czyli kobieta  w składzie, rozproszy uwagę naszych przeciwników i będzie łatwiej troszeczkę w tej drodze do bramki – mówi Marek Mróz, kandydat na radnego KWW Jerzego Ziętka w Katowicach.

 

Pytanie, czy wynik tego meczu będzie miał również wpływ na niedzielne wyniki wyborów. Przekonywać na różne sposoby wyborców kandydaci mogą jeszcze do północy w piątek. Potem cisza… wyborcza.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button