Zbliżają się wybory i wraca temat ustawy metropolitalnej. Tym razem będzie przełom?

Wspólne zakupy energii, budowa dróg, kanalizacji, czy organizacja komunikacji. Wszystko w myśl starej sprawdzonej zasady, że duży może więcej. Sejm wreszcie zajął się jednym ze sztandarowych projektów Platformy Obywatelskiej, ruszyły prace nad ustawą metropolitalną. – Dajemy narzędzie, które pozwoli na lepsze zarządzanie takimi obszarami. Pozwoli na koordynowanie wspólnych działań, ale również sceduje pewne kompetencje na rzecz nowo powstałej jednostki – uważa Borys Budka, poseł PO. Z ustawą o powiatach metropolitalnych na ustach, PO szła do ostatnich wyborów, po nich zapał jednak zmalał. Oficjalnie ze względu na brak zgody, co do sposobów funkcjonowania metropolii, takich jak aglomeracja śląska. – Dopóki ustawy nie ma – wszyscy są za. Jak ustawa się ukazała to, że owszem tak, ale inaczej. To jest taka zabawa w ciuciubabkę trwa w naszym regionie, ja pamiętam co najmniej od 10 lat – mówi Tomasz Tomczykiewicz, wiceminister gospodarki, szef śląskiej PO.
Ile jeszcze potrwa? Wszystko zależy od tempa prac parlamentu. Po pozytywnym dla projektu ustawy głosowaniu, został on skierowany do dalszych prac w komisjach. Opozycja jednak grzmi, na politykach Platformy nie zostawia suchej nitki, samą ustawę określając mianem prawnego bubla. – Donald Tusk, koalicja rządząca jedynie w kampanii wyborczej przypomina sobie o sprawach, które nie zostały rozwiązane, ale przypomina sobie tylko w ten sposób, że deklaruje ich rozwiązanie, a od słów do czynów, jak się okazuje droga jeszcze bardzo daleka – stwierdza Mariusz Błaszczak, przewodniczący Klubu Parlamentarnego PiS. Równie odległa i mglista jest kwestia tego, na jakich zasadach powiaty metropolitalne miały by funkcjonować. To przecież czwarty już po gminie, powiecie i samorządzie województwa twór samorządu terytorialnego. – Warszawa teraz po zjednoczeniu, po wprowadzeniu ustawy znoszącej samodzielność poszczególnych dzielnic dysponuje budżetem 12 miliardów złotych, a nasze kilkanaście miast też dysponują podobną kwotą, ale kilkanaście razy po niecałym miliardzie – oznajmia Mirosław Sekuła, marszałek województwa śląskiego.
Ustawa zgodnie z założeniami miałaby dać narzędzia do tego, jak te środki racjonalnie wykorzystać dla rozwoju całego regionu. W wielu częściach kraju samorządowcy już teraz na własną rękę sami próbują organizować się podejmując działania w duchu metropolitalnym. Do tej pory metropolie funkcjonujące na zasadzie związków komunalnych powstały między innymi: w Poznaniu, Trójmieście, w województwie warmińsko-mazurski i na Górnym Śląsku. Jeżeli ustawa weszłaby w życie w wielu przypadkach, to właśnie w oparciu o istniejące już związki miałyby powstać nowe metropolie. – Śląsk zasługuje i potrzebuje rozwiązań ustawowych, tak jak to mam miejsce w innych częściach Europy. Jesteśmy na tyle specyficznym regionem, że potrzebujemy przede wszystkim wytyczenia strategicznych zadań takich o charakterze ponadlokalnym – tłumaczy Dawid Kostempski, przewodniczący GZM, prezydent Świętochłowic.
Niestety, jak pokazuje przykład GZM-u o porozumienie na szczeblu lokalnym jest momentami bardzo trudno. – Sukcesy GZM-u są dość mizerne. Z jednej strony wynika to z braku chęci i czasami właśnie braku umiejętności współpracy samorządów – stwierdza Marcin Zasada, dziennikarz.
– Opinie są podzielone wśród samorządowców, wśród prezydentów i co chce wyraźnie podkreślić od pierwotnego zamysłu takiego ukonstytuowania metropolii sytuacja zmieniła się. Szczególnie finansowa i to może rodzić problemy wśród niektórych gmin – dodaje Piotr Uszok, prezydent Katowic.
Bo ustawa, choć teoretycznie daje narzędzia jak ją stworzyć, w żaden sposób nie określa jak uporać się potem z codziennymi problemami metropolii.