RegionWiadomość dnia

[Zdjęcia] Dziki zryły boisko KS Kotowice. Leśnicy ani myślą płacić za straty, a piłkarze walczą o awans ..u sąsiadów

Wygrywali praktycznie ze wszystkimi, i praktycznie wszędzie. Przegrali niespodziewanie, nie wychodząc nawet na boisko. B-klasowy zespół KS Kotowice, przegrał z …dzikami, które zryły płytę boiska. Teraz na treningi i na mecze piłkarze muszą dojeżdżać 10 kilometrów. Równie daleko mają do awansu, bo mimo, że zostały cztery kolejki, to wszystkie mecze zagrają na wyjeździe. Jak wygląda granie na dziko …przez stado dzików?

ZDJĘCIA: TAK WYGLĄDA BOISKO KS KOTOWICE PO ODWIEDZINACH STADA DZIKÓW

– Stanęliśmy tak na krawędzi. Co tu zrobić? nie mamy gdzie grać – ubolewa Marcin Hocaś, kapitan KS Kotowice. Dotychczas grali całkiem nieźle, bo Klub Sportowy Kotowice, walczy o awans z B, do A klasy. Teraz musi też walczyć z przeciwnościami losu. Kilka dni przed ostatnim meczem, piłkarze i działacze, przegrali….z dzikami. Boisko nie nadaje się do treningów, o meczach ligowych nie wspominając. Meczach, w których własne boisko, było dla kotowiczan olbrzymim atutem. – Z liderem wygraliśmy u siebie 3:0, jako jedyni. U siebie zawsze wiadomo, jest atut własnego boiska i to dla takiego małego zespołu no to wiadomo….w niedzielę  ludzie też się spotykają na mecze i dla nich jest to jakaś rozrywka – mówi Marcin Hocaś, kapitan KS Kotowice.
 
O rozrywce teraz nie myślą. Przed nimi ciężka praca, bo koszt wymiany tej murawy, to 20.000 złotych. Na razie walkę o awans do A klasy będą kończyć, trochę na dziko, u sąsiada zza miedzy – czyli na boisku Zielonych Żarki. “-Do końca sezonu jeśli będzie taka możliwość i potrzeba, więc na następny sezon też będzie można się przygotować u nas. Są do dyspozycji też orliki w gminie, więc mi się wydaje, że zaplecze treningowe będą mieli”- mówi Marcin Nowak, prezes LKS Zieloni Żarki. Piłkarze z Kotowic do Żarek, mają około dziesięciu kilometrów. Niespodziewany atak dzików sprawił, że drużyna z treningu na trening jest coraz mniej liczna. “-Trzeba ich przywieźć, ktoś ich musi przywieźć, albo ja, albo prezes, trzeba jechać, trzeba ten czas poświęcić. My też pracujemy, to nie jest…my z tego nie żyjemy, bo to wszystko robione jest społecznie” – rozkłada ręce Tomasz Skorek, wiceprezes KS Kotowice.

Teraz to co społeczne, nie wystarczy. Dwadzieścia tysięcy złotych na renowację, a właściwie położenie od nowa murawy, to dla klubu z Kotowic być, albo nie być.  “-Gdy nie zajdzie się jakaś pomoc, sponsor, jakiś dobry człowiek, który wyciągnie do nas rękę, nie poprawimy tej płyty, to nie ma sensu zaczynać kolejnego sezonu” – mówi zrezygnowany Paweł Labocha, prezes KS Kotowice. Może okazać się, że marzenia o piłkarskiej potędze , zostaną sprowadzane na ziemię. I to dosłownie.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button