Region

Zdrowa żywność przede wszystkim!

Chipsy, hamburgery, cola – choć dobre, to niezdrowe, ale kusi i to mimo, że wszyscy wiedzą co jeść powinni. – Warto jeść owoce, warzywa i należy się stosować do piramidy żywienia, czyli jeść najmniej cukrów i tłuszczów, a najwięcej witamin i minerałów – uważa Beata Szymic, uczennica Zespołu Szkół Ogólnokształcących w Jaworznie. Uczniowie gimnazjum w jaworznickim Zespole Szkół Ogólnokształcących, bardzo dobrze znają zdrowy jadłospis, bo w jej szkole realizowany jest program o zdrowym jedzeniu. – Aby pokazać młodzieży, że właśnie nie czipsy, nie jakieś hot dogi, czy hamburgery, ale przede wszystkim sałatki. Sałatki warzywne, owocowe są o wiele zdrowsze i smaczniejsze. Jogurty – wymienia Elwira Woźniak-Lehnort, dyrektorka Zespołu Szkół Ogólnokształcących w Jaworznie.

A jak zjeść dobrze i zdrowo, to również w dobrym stylu. Stąd również nauka dobrych manier przy stole. – Dzięki dzisiejszym zajęciom w naszej szkole o naukach savoir vivre mogłam się wiele dowiedzieć, między innymi jakie gafy najczęściej popełniam. Choćby na przykład to o głośnym śmiechu, który mnie się często zdarza – oznajmia Ola Kraus, uczennica Zespołu Szkół ogólnokształcących w Jaworznie. Ale do śmiechu nie jest zwłaszcza lekarzom. Dlatego jeszcze w ubiegłym roku internistka Urszula Paździorek-Pawlik, jednocześnie tyska radna, zgłosiła projekt uchwały zakazującej sprzedaży w szkolnych sklepikach szkodliwych artykułów. Dlatego tyscy radni chcieli, by prowadzący szkolne sklepiki zamiast czipsów, chrupek i coli, oferowali kanapki, herbatę i wodę mineralną. Po kilku miesiącach walki odpowiednią uchwałą rady miasta udało się wyprzeć ze szkół niezdrowe jedzenie. – W sensie asortymentu zmieniło się wiele. Bo dzieci otrzymały tę możliwość, o którą cały czas walczyliśmy. Czyli możliwość zjedzenia drugiego śniadania w postaci zdrowej kanapki, świeżego owocu.

W tyskich szkołach dzieci zdecydowanie częściej niż chrupki wybierają kanapki. A to ważne bo coraz więcej dzieci zmaga się z otyłością. – Dzieci lubią być przewrotne, więc lubią coś co jest zakazane, ale tego u mnie nie dostaną. Więc próbują dostać colę czy czipsy, ale niestety – opowiada Elżbieta Łobawa, która prowadzi szkolny sklepik w Szkole Podstawowej nr 40 w Tychach.

I choć teraz mówią niestety, to w przyszłości być może będą mówili: na szczęście.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

 

 

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button