Powiedzieć o tej interwencji, że jest nietypowa – to jak nic nie powiedzieć. Policjantom wezwanym do jednego z mieszkań drzwi otworzył mężczyzna ze skrętem w ustach. To jednak dopiero początek “jazdy bez trzymanki”, w której udział wzięły nawet postaci z Biblii
Robimy masę, czyli WIELKI TEST NIEMIECKICH SŁODYCZY w TOP 5 SILESIA FLESZ!
Łódzcy policjanci zostali wezwani na interwencję domową. Gdy funkcjonariusze dotarli do mieszkania przy ulicy Lorenza, drzwi otworzył im mężczyzna ze skrętem w ustach. Skręcony papieros miał charakterystyczny zapach marihuany. Na widok funkcjonariuszy 55-latek wypluł niedopałek z ust i butem rozdeptał niewielką ilość suszu, która się w nim znajdowała. Spytany, co palił, potwierdził że była to marihuana.
Następnie stwierdził, że ma w domu większą ilość narkotyku. W mieszkaniu przebywała również zgłaszająca. Kobieta wyjaśniła policjantom, że podczas odwiedzin jej znajomy zaczął się bez powodu irracjonalnie zachowywać. Najpierw położył się obok niej na łóżku, po czym zaczął wulgarnie ją wyzywać. Przestraszona kobieta schowała się w łazience, skąd telefonicznie wezwała pomoc.
Funkcjonariusze przeszukali mieszkanie mężczyzny. W trakcie tej czynności odnaleźli słoik z marihuaną. Policjanci odnaleźli także szafę obłożoną folią aluminiową z zamontowanymi lampami i wentylatorem, która mogła służyć do uprawy konopi.
Podczas interwencji 55-latek próbował zmylić policjantów, m.in. symulując, że… widzi postacie biblijne. Ostatecznie został zatrzymany. Usłyszy zarzut posiadania niedozwolonej substancji, za co grozić może kara nawet do 3 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna nie był jak dotychczas notowany. Dalsze czynności w tej sprawie prowadzi IV Komisariat KMP w Łodzi.
źr. Policja Łódzka