Zginęło czterech hamasowców
Hilles ma mocne oparcie na przedmieściu Szidżaijeh. Według rzecznika Hamasu Islama Szahwana, Hamas przeprowadza aresztowania w klanie Hilles, uważając że to członkowie tego właśnie klanu odpowiedzialni są za serię zamachów w zeszłym tygodniu. Hilles zaprzecza, jakoby miał związek z zamachami.
Oficjalna palestyńska agencja WAFA podała, że prezydent Abbas telefonował do Ahmeda Hillesa, starszego rangą członka klanu, by wyrazić swoją solidarność. Abbas uznał kampanię Hamasu za “nie do przyjęcia” i “ciosem” wobec jego apeli o dialog narodowy.
Wybuch przemocy może przeszkodzić w podjętych przez Egipt próbach pogodzenia Fatahu i Hamasu. Napięcia między obu rywalizującymi ze sobą frakcjami palestyńskimi wybuchły w zeszłym roku, kiedy Hamas przejął kontrolę nad Strefą Gazy.
Sobotnia eskalacja przemocy grozi tym, że napięcie to może wymknąć się spod kontroli – pisze agencja AP. Do konfrontacji doszło już w ubiegłym tygodniu, kiedy w zamachu bombowym w Gazie zginęło pięciu bojowników Hamasu. W reakcji na to Hamas zatrzymał ponad 200 zwolenników Fatahu, a Fatah odpowiedział aresztowaniami dziesiątków działaczy Hamasu.
Siły Hamasu wtargnęły tydzień temu w Gazie do siedziby WAFA – agencji prasowej prowadzonej przez zwolenników prezydenta Abbasa. Była to jedna z wielu podjętych tego dnia akcji Hamasu przeciwko zwolennikom, a także biurom i organizacjom charytatywnym związanym z Fatahem. W biurach wszystkich tych organizacji konfiskowano dokumenty i komputery.