Zgrzyty w Gieksie

Jeszcze dzisiaj, żeby trafić do szatni piłkarzy, prezes Centrozapu potrzebował pomocy Jana Furtoka. Ale już niedługo klub, w którym Ireneusz Król już kiedyś pracował być może nie będzie miał przed nim żadnych tajemnic. – Jesteśmy zdecydowani, żeby pomóc klubowi i po prostu chcemy przejąć GKS Katowice, chcemy go przekształcić w spółkę akcyjną – oznajmia Ireneusz Król, prezes Centrozap S.A. I to właściwie jedyna rzecz, o której i Centrozap i rządzące Gieksą stowarzyszenie sympatyków klubu mówią jednym głosem. – W wyniku praktycznie dwutygodniowych rozmów doszliśmy wreszcie do kompromisu, który satysfakcjonuje obie strony – mówi Piotr Hyla, rzecznik SSK GKS Katowice. Jak się okazuje, rzecznik stowarzyszenia i potencjalny inwestor kompromis rozumieją chyba zupełnie inaczej. – Mam wrażenie takie, że zarząd się chwali, a z drugiej strony, te działania, że tak powiem nie idą współmiernie z naszymi działaniami – dodaje Ireneusz Król, prezes Centrozap S.A.
To nie jedyne rozbieżności. – Pozostała jedna malutka niewiadomo, nie rzutujaca tak naprawdę na działalność klubu. – Nie otrzymaliśmy jeszcze ostatecznej oferty. Ona jest obwarowywana cały czas warunkami. Główne problemy dotyczą praw do logo i nazwy klubu oraz daty, kiedy rządzące nim stowarzyszenie przestanie istnieć i odda Gieksę inwestorowi. – Likwidujemy się przede wszystkim po zakończenie rundy jesiennej, bo przez rundę jesienną jeśli będziemy grać na licencji stowarzyszenia, to ta likwidacja wpłynęłaby negatywnie na działalność klubu – stwierdza Artur Łój, wiceprezes SSK GKS Katowice.
Innymi słowy, działacze stowarzyszenia jeszcze przez kilka miesięcy chcą mieć w klubie coś do powiedzenia. Mimo że pieniądze na jego utrzymanie wykładałby już Centrozap. – Formalnie klub poprowadzi stowarzyszenie sympatyków klubu z zastrzeżeniem, że decyzyjność wobec wszystkiego jest po stronie Centrozapu – mówi Hyla. – Nie ma miejsca na dualizm. Nie może funkcjonować wokół siebie i stowarzyszenie i sportowa spółka, czy spółka akcyjna – odpowiada Król. Ktoś będzie musiał więc ustąpić, ale większość atutów jest po stronie Centrozapu. Za inwestorem staną też pewnie piłkarze i trenerzy, którzy dzięki niemu będą mogli finansowo odetchnąć z ulgą. – Zostaliśmy zapewnieni, że zaległości, które mamy będa systematycznie spłacane. Połowę mamy dostać jeszcze w lipcu, a połowę po pierwszym meczu – mówi Kamil Cholerzyński, piłkarz GKS Katowice.
Dostać, ale ultimatum, mają za to kibice. Jeśli po wejściu Centrozapu do klubu fani wywołają choćby jedną burdę, spółka będzie mogła wycofać się z Gieksy. – Nie dziwię się prezesowi, że chce zastosować taki punkt, ale są inne sposoby dogadania się z kibicami, żeby czegoś takiego nie było, niż grożenie, że wycofa się z klubu – uważa Junior, Stowarzyszenie Kibiców GKS Katowice.
Najpierw musi jednak w niego zainwestować. I choć wydaje się to pewne, to otwarte pozostaje pytanie, kiedy?