Zielona Góra/ Nie było napadów na kobiety
Kobiety podające się za ofiary przyznały już, że historię o napadach wymyśliły. Policjanci od kilku dni podejrzewali, że kobiety mogą kłamać – mówi w rozmowie z Radiem Zachód Agata Sałatka z lubuskiej policji. Jak zaznaczyła funkcjonariuszka – analiza materiału dowodowego w obydwu sprawach od początku nasunęła wątpliwości, czy opisane przez pokrzywdzone kobiety zdarzenia miały miejsce w rzeczywistości. Podejrzenia te potwierdziły się.
Jedna z kobiet usłyszała już zarzuty dotyczące składania fałszywych zeznań. Grozi jej do trzech lat pozbawienia wolności. Obie nie potrafią jednak powiedzieć dlaczego zmyśliły historię o napadach – dodała Agata Sałatka. Na te pytania trudno w tej chwili odpowiedzieć – dodała policjantka. Trwa postępowanie w sprawie i wszelkie decyzje podejmie teraz prokuratura.
Oba zgłoszenia z 12 lutego policja potraktowała bardzo poważnie. Przesłuchano wielu świadków. Kilkanaście osób zostało zatrzymanych, skontrolowano kilkaset aut.
Policja informuje, że w związku z serią napadów na kobiety w Zielonej Górze i okolicach aktualne są obecnie trzy portrety pamięciowe sprawców. Portrety sporządzone po rzekomych napadach w Krośnie i Leśniowie zniknęły już z komend.