Zima nadal nie odpuszcza i utrudnia komunikację w Europie
Na międzynarodowym lotnisku Schiphol utknęło od wczoraj tysiące pasażerów. Z powodu odwołanych lotów noc na lotnisku spędziło 3 tysiące osób. Pasażerowie spali na podłodze, na ławkach i na bagażach, bo władze portu dostarczyły za mało polowych łóżek.
Na lotnisku jest tak tłoczno, że sklepy i restauracje nie nadążają z dostawą towaru. Tymczasem od rana znowu odwołano ponad 50 europejskich lotów. Samoloty czekają w kolejce, bo mają do dyspozycji jedynie dwa pasy startowe, pozostałe są zasypane śniegiem. Kierownictwo Schiphol wzywa pasażerów, aby przed wyjściem z domu sprawdzili, czy ich lot nie jest odwołany.
Wielką Brytanię czeka kolejny dzień paraliżu komunikacyjnego. Wczoraj zakłócony był ruch drogowy, kolejowy i powietrzny, a na dziś synoptycy zapowiadają dalsze opady śniegu i mróz. Linie British Airways odwołały wszystkie loty z Heathrow od 11-tej do 18-ej naszego czasu, utrudnienia są też na lotnisku Gatwick. Przewoźnicy radzą pasażerom, by sprawdzili swój lot w informacji przed wyjściem z domu.
Jeżeli ktoś jednak wybiera się na lotnisko, powinien wyjść dużo wcześniej. W nocy w północno-zachodniej Anglii spadło 20 centymetrów śniegu, powodując chaos komunikacyjny. Niedaleko Manchesteru setki kierowców spędziło noc na autostradzie M6. Policja radzi podróżnym, by udawali się w drogę, tylko jeśli jest to niezbędnie konieczne.
Podobne warunki panują w innych regionach Wielkiej Brytanii. Również w Irlandii Północnej policja odradza podróże. Opóźnienia mają samoloty na lotniskach w Belfaście i Bristolu. Intensywne opady śniegu są zapowiadane w północnej Szkocji, Irlandii, Walii i wielu regionach Anglii. Już wczoraj zamknięto tam dwa tysiące szkół.
Zima nadal utrudnia komunikację lotniczą i samochodową w Niemczech. Na największym niemieckim lotnisku – we Frankfurcie nad Menem – odwoływane są loty, a na drogach stoją ogromne korki. Dziś rano z rozkładu lotów we Frankfurcie skreślono sto połączeń. Kolejne mogą zostać odwołane w ciągu dnia, ponieważ – jak powiedział rzecznik lotniska – „rozkład zupełnie się posypał”. Wczoraj z lotniska we Frankfurcie odwołano w sumie 560 z 1400 zaplanowanych połączeń.
Bardzo trudna sytuacja panuje na niemieckich drogach. Policja zamknęła rano autostradę A3 pod Kolonią po tym, jak utworzył sie tam wielokilometrowy korek ciężarówek. Doszło w nim do kilku wypadków. Na stacjach benzynowych w Saksonii, Saksonii-Anhalt i Turyngii zaczyna brakować paliwa, ponieważ nie docierają do nich samochody dostawcze. Eksperci niektórych niemieckich partii politycznych domagają się wprowadzenia obowiązku jazdy z łańcuchami dla ciężarówek.
W północno zachodniej Francji oraz w centrum kraju na drogach panują bardzo trudne warunki jazdy. Wielu kierowców spędziło noc w swoich samochodach.
Śnieg i gołoledź dają się we znaki mieszkańcom Normandii i Bretanii a także położonych w centrum Francji regionów, w pasie ciągnącym się aż do Bordeaux. Na autostradzie prowadzącej do tego miasta doszło do kilku kolizji. Wiele dróg jest częściowo zamkniętych dla ruchu. Dotyczy to przede wszystkim dróg krajowych.
Na najbardziej ruchliwej autostradzie Francji, na A1 prowadzącej w kierunku Beneluksu i Wysp Brytyjskich ciężarówki mogą się poruszać tylko jednym pasem. Kierowcy nie kryją zdziwienia bierną postawą władz. „To, co najbardziej zaskakuje to brak jakiejkolwiek reakcji ze strony służb drogowych. Nikt nic nie robi jeśli chodzi o tę ślizgawicę. To denerwuje, ale próbujemy zachować spokój. Stoicki spokój.”
Samochody albo ugrzęzły w korkach albo posuwają się w ślimaczym tempie. „Dwadzieścia pięć kilometrów w trzy godziny. Pięć kilometrów jechałem przez godzinę. Ludzie się śmieją, no, bo co robić – tylko się śmiać.”
Meteorolodzy przewidują, że opady śniegu i gołoledź utrzymają się przez cały weekend.
Również w Belgii śnieg spowodował utrudnienia na drogach i kolejach, ale prawdziwe problemy mogą się zacząć późnym popołudniem, bo zapowiadane są obfite opady. Problemy rano pojawiły się też na lotnisku międzynarodowym w Brukseli i kilkanaście lotów zostało odwołanych, lub opóźnionych. Na lotnisku w belgijskiej stolicy odwołano loty do Holandii, Szwajcarii, Niemiec i Wielkiej Brytanii, ale głównie z powodu trudnych warunków panujących w tych krajach. Opóźnione są samoloty do Grecji, Francji i Austrii. Władze lotniska w Brukseli zapewniają jednak, że na kolejny atak zimy są przygotowane.
Autostrady i główne drogi w Belgii są odśnieżane, choć nie wszędzie – bo belgijskie media donoszą o utrudnieniach we Flandrii, gdzie w kilku miejscach ruch odbywa się tylko jednym pasem przy ograniczonej prędkości. Po nocnych opadach śniegu zamknięto też na kilka godzin przejście graniczne z Luksemburgiem.
Jeszcze gorsza sytuacja jest na drogach lokalnych, w niektórych miejscach zalegający śnieg spowodował znaczne opóźnienia w kursowaniu autobusów. Przedstawiciele belgijskich kolei też informują o opóźnieniach na trasach krajowych i międzynarodowych, osoby podróżujące do Londynu i Paryża muszą się liczyć z ponad godzinnym opóźnieniem.
Opady śniegu utrudniają też podróżowanie po drogach Słowacji i Austrii. W niektórych regionach spadło już 20 centymetrów śniegu. Śnieg pada w całej zachodniej, południowej i środkowej Słowacji. Zawieje i zamiecie śnieżne utrudniają jazdę w okolicach Bratysławy, Nitry i Dunajskiej Stredy, Samorina. Na Oravie i Spiszu nie pada, ale temperatura spadła do minus 17 stopni. Silne mrozy powodują opóźnienia w ruchu pociągów. Z powodu pękniętych torów nie kursują pociągi na trasach Rużomberok – Lubochnia i Bytca – Povazska Tepla.
Bardzo trudne warunki jazdy spotkają kierowcy na drogach Austrii. W ciągu kilku godzin w Karyntii, Burgenlandzie, Górnej i Dolnej Austrii spadło ponad 20 centymetrów śniegu. Z trudem przejezdna jest autostrada A-2 na odcinku Klagenfurt-Graz. Po zjeździe z autostrad trzeba zakładać łańcuchy na koła samochodów. Opóźnione są nadal kolejowe połączenia międzynarodowe. Ze śniegiem walczy międzynarodowe lotnisko w Schwechacie pod Wiedniem. Opady śniegu mają ustawać po południu. Policja prosi kierowców o zachowanie szczególnej ostrożności na drogach.
Również na całym Półwyspie Apenińskim śnieg i mróz sparaliżowały komunikację. Utrudnienia i protesty odnotowano w całym kraju – od Alp po Sycylię.
Najgorzej było we Florencji, która wręcz utonęła w śniegu. Zamknięcie głównego dworca praktycznie przerwało połączenia kolejowe na osi północ – południe. Ludzi, którzy bezskutecznie czekali na pociąg, obrona cywilna zakwaterowała w renesansowej twierdzy Fortezza da Basso. Nie lepiej było na florenckim lotnisku, którego dyrekcja najpierw kupiła w pobliskiej hurtowni setki krzeseł dla czekających, a wieczorem zaprosiła wszystkich do hotelu. Burmistrz Florencji informował mieszkańców o sytuacji w mieście także w internecie, a przewodniczący regionu Toskania zaapelował o nadsyłanie skarg na komunikację i inne służby.
W Rzymie kryzysową sytuację wywołało kilka płatków śniegu w samym mieście i nieco więcej na peryferiach. Burmistrz Wiecznego Miasta za skandal uznał fakt, że w tej sytuacji było ono przez kilka godzin odcięte od reszty kraju. W wielu miejscach, głównie w środkowych Włoszech, pociągi godzinami stały w polu, czasem z wyłączonym ogrzewaniem i bez światła. Dyrekcja kolei państwowych przyznała się do trudności z przywróceniem normalnego ruchu. Z powodu oblodzonej nawierzchni na szosach i autostradach doszło do licznych wypadków i karamboli. Jest jedna ofiara śmiertelna.