RegionWiadomość dnia

Zima nie odpuszcza

Chwila przestoju w dostawach prądu może być wyrokiem dla chorej na raka kobiety. – Prądu jak zabrakło to tylko strach wielki. Okropny, że można już się udusić – opowiada Danuta Wozikowska, mieszkanka Olsztyna. Strach pojawił się w sobotę rano kiedy do Olsztyna przestał płynąć prąd. Powód? Pękające jak zapałki drzewa, które spadając zrywały linie energetyczne. – Sytuacja ma w tej chwili moim zdaniem wszelkie znamiona klęski żywiołowej. To znaczy od 3 dni nie mamy prądu, a jeśli nie ma prądu to nie ma też wody, nie ma ciepła – wymienia Tomasz Kucharski, wójt gminy Olsztyn.

Taką lukę, jak się okazuje próbowano szybko załatać. W alternatywny sposób. – Jest dużo zainteresowanych, jeżeli chodzi o domki to są zainteresowani – mówi Rafał Rokosa, który sprzedaje agregaty.

Słyszałem, że są troszkę tańsze, ale skoro nie ma nigdzie to myślę, że należało by go chyba kupić – mówi Adam Czapliński, mieszkaniec Olsztyna. A ci którzy akurat teraz go nie mają radzili sobie inaczej. – Nie ogrzewamy w sklepie wtedy jest troszeczkę zimniej. Wtedy te produkty mogą być przydatne – jakieś dobrej jakości – stwierdza Sławomir Pietrzak, właściciel sklepu.

Najgorzej w województwie śląskim jest w okolicach Częstochowy, Kłobucka, Lublińca oraz Myszkowa – tu prawie 52 tysiące domów jest bez prądu. Trochę lepiej jest w powiecie zawierciańskim – 5,5 tysiąca domostw odciętych jest od zasilania. Bliżej Katowic – Będzin 600 rodzin pozostaje bez energii. W sumie w województwie śląskim prawie 58 tysięcy domów nie ma stałych dostaw prądu. Równie nieciekawie jest na drogach w północnych częściach województwa. – Ciężko i strach przede wszystkim, trzeba uważać na drzewa, żeby coś nie spadło – mówi Sebastian Karlak, kierowca. A spadało lawinowo. – Wycinamy drzewa wszystkie te, które idą na drogę. Tutaj zaczęliśmy dopiero, a to jest odcinek gdzieś z 10 kilometrów – dodaje Andrzej Polaczek, który wycina niebezpieczne gałęzie.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Parę kilometrów za Zrębicami skończyć musiała się droga – ze względów bezpieczeństwa. – Teraz wycinamy wszystkie te drzewa, które mogą spaść – relacjonuje Patryk Ujma, OSP Janów.

Usuwanie takiego zagrożenia potrwa na pewno do jutra, ale i tak usunięcie tego nie wyklucza tutaj innego.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button